Monarchie ukrywają dochody

Rodziny królewskie w całej Europie otrzymują wsparcie z budżetu. Nie ujawniają jednak swych majątków

Aktualizacja: 17.03.2010 07:54 Publikacja: 17.03.2010 01:13

Monarchie ukrywają dochody

Foto: ROL

– Co roku badam rodziny królewskie z ośmiu krajów: Wielkiej Brytanii, Holandii, Danii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji, Luksemburga i Norwegii. Co roku dostają więcej pieniędzy z budżetu – mówi „Rz” Herman Matthijs z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli.

Z jego najnowszych badań wynika, że najwięcej kosztuje utrzymanie brytyjskiej monarchii, która z budżetu państwa otrzymuje rocznie 49 milionów euro. Na drugim miejscu znalazła się holenderska rodzina królewska ze wsparciem w wysokości 40 milionów. Na szarym końcu są koronowane głowy Hiszpanii i Luksemburga, które muszą się zadowolić 9 milionami euro.

[srodtytul]Fantazje i sekrety[/srodtytul]

Komentatorzy tłumaczą, że gdyby nie pieniądze z budżetu, rodziny królewskie nie miałyby z czego pokryć kosztów ochrony, utrzymania pałaców i podróży zagranicznych. Czy tak jest naprawdę, nie wiadomo, bo bogactwo monarchów jest okryte tajemnicą. – Żaden nie chce ujawnić, jaki jest jego prawdziwy majątek. Na dodatek tylko dwie rodziny: brytyjska i holenderska, w przejrzysty sposób rozliczają się z pieniędzy otrzymanych z budżetu – mówi Matthijs.

Nic dziwnego, że w Belgii ogromne emocje wywołała opublikowana właśnie książka „Zagubione bogactwa Koburgów”, z której wynika, że król ma 100 razy większy majątek, niż oficjalnie deklaruje. Rzecznik Alberta II ujawnił tylko raz w 2007 roku, że główną część majątku monarchy stanowi posiadłość na południu Francji i 12 milionów euro. Ale Thierry Debels, autor kontrowersyjnej książki, twierdzi, że monarcha ma także akcje warte około miliarda euro i inne bogactwa, które jego przodkowie zrabowali w byłej belgijskiej kolonii w Kongu. – To czysta fantazja – kwituje te doniesienia rzecznik belgijskiej rodziny królewskiej.

Z nieoficjalnych danych wynika , że większość europejskich monarchii ma się świetnie. Rodzina władająca Luksemburgiem może mieć majątek wart 5 miliardów euro, głównie w nieruchomościach. W bogactwa opływa rodzina holenderska z królową Beatrix na czele, która kiedyś była właścicielem jednej czwartej udziałów naftowej spółki Royal Dutch/Shell.

Imponujący majątek odziedziczył król Norwegii Harald V, który jest spokrewniony z brytyjską rodziną królewską (jego ojciec był wnukiem króla Edwarda VII) i ma wiele posiadłości w Wielkiej Brytanii. Do krezusów zaliczana jest także brytyjska królowa Elżbieta II, której majątek szacuje się na 500 milionów euro. Pałac Buckingham od dawna przekonuje, że dane te są mocno przesadzone.

– Przeciętnemu człowiekowi może się wydawać, że królowa jest bogata, ale tak nie jest. Wszystkie pałace i posiadłości, z wyjątkiem dwóch w Szkocji i Norfolk, to własność państwa. Podobnie jak kolekcja biżuterii. Pieniądze nie wystarczają choćby na renowację pałacu Buckingham, który zaczyna się sypać i niebezpiecznie wokół niego chodzić. Kawałek betonu o mało nie spadł już na głowę księżniczce Annie – opowiada „Rz” Judy Wade, która w popularnym magazynie „Hello!” od lat zajmuje się rodziną królewską.

[srodtytul]Kryzys zżera majątki[/srodtytul]

Komentatorka podkreśla, że królowa wie, iż żyje na koszt podatników, dlatego jest bardzo oszczędna. – Niektórzy mówią nawet, że skąpa. Nie wyrzuca ubrań. Te, które nosiły dzieci, przekazuje wnukom. Kiedyś książę Karol zgubił smycz podczas spaceru z psem. Zmusiła go, by w wielkich ogrodach pałacu poszedł jej szukać, gdyż uznała, że smycz także kosztuje. Grała też na giełdzie, ale z powodu kryzysu prawdopodobnie wiele straciła – opowiada „Rz” Judy Wade.

Zdaniem ekspertów majątek monarchów – głównie nieruchomości – mógł stracić na wartości w czasie kryzysu. Mogły też spaść ich dochody, a koszty utrzymania królewskich włości pozostały niezmienione. Kilka miesięcy temu Szwedów zszokowała informacja, że król Karol XVI Gustaw musi zasilać swój skarbiec dopłatami dla rolników w wysokości 190 tys. euro rocznie. Z dopłat korzysta też Elżbieta II.

[i]masz pytanie,wyślij e-mail do autorów

[mail=w.lorenz@rp.pl]w.lorenz@rp.pl [/mail]

[mail=k.zuchowicz@rp.pl]k.zuchowicz@rp.pl[/mail][/i]

– Co roku badam rodziny królewskie z ośmiu krajów: Wielkiej Brytanii, Holandii, Danii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji, Luksemburga i Norwegii. Co roku dostają więcej pieniędzy z budżetu – mówi „Rz” Herman Matthijs z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli.

Z jego najnowszych badań wynika, że najwięcej kosztuje utrzymanie brytyjskiej monarchii, która z budżetu państwa otrzymuje rocznie 49 milionów euro. Na drugim miejscu znalazła się holenderska rodzina królewska ze wsparciem w wysokości 40 milionów. Na szarym końcu są koronowane głowy Hiszpanii i Luksemburga, które muszą się zadowolić 9 milionami euro.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155
Świat
Ukraina: Kto może zastąpić pomoc wywiadowczą USA i Starlinki Muska?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154