Kosowo – nowy kraj na mapie Europy

Po prawie stu latach walki doczekali się tego dnia. Ale w Belgradzie wrze. Nikt w Serbii nie pogodzi się z utratą Kosowa. – To fałszywe państwo – grzmi serbski premier. Na wniosek Rosji zebrała się w trybie pilnym Rada Bezpieczeństwa ONZ

Aktualizacja: 18.02.2008 15:26 Publikacja: 18.02.2008 11:50

Kosowo – nowy kraj na mapie Europy

Foto: AFP

Prisztina oszalała. Dziesiątki tysięcy ludzi wyległy na ulice, tańczyły, śpiewały, wymachiwały czerwono-czarnymi flagami. Całą Prisztinę oblepiono plakatami z podziękowaniami dla Ameryki i Europy.

– Niepodległość! – krzyczeli Albańczycy. Na ulicach było czarno od tłumów. Tysiące ludzi włożyły koszulki z napisem „Bye, bye, Serbia”. Koncertom klaksonów i hukom fajerwerków nie było końca. Specjalnie na tę okazję rząd Hashima Thaciego zamówił w Bułgarii 80 ton sztucznych ogni. A miejscowa cukiernia Fellini upiekła dla obywateli nowego państwa gigantyczny tort w kształcie mapy Kosowa.

Na ulicach było czarno od tłumów i ogłuszająco od fajerwerków. Tysiące ludzi włożyły koszulki z napisem „Bye, bye, Serbia”

Na wszelki wypadek w stan pogotowia postawiono wszystkie szpitale. A w pobliżu serbskich osad oddziały NATO wybudowały barykady z drutów kolczastych. 17 tysięcy żołnierzy z 34 krajów w każdej chwili było gotowych wkroczyć do akcji, gdyby doszło do starć z Serbami.

Bubulina Krasniqi, popularna kosowska piosenkarka, od rana nie odchodziła od telewizora. W napięciu czekała na godzinę 15, gdy parlament miał ogłosić decyzję o niepodległości. – Siedzimy w domu prawie całą rodziną i oglądamy, jak Kosowo świętuje. Jesteśmy potwornie szczęśliwi – opowiadała „Rz”. Cała jej rodzina jest zaangażowana w niepodległościowe uroczystości. Brat Jaqup Krasniqi jest przewodniczącym parlamentu. To on ogłosił wczoraj z podium: – Kosowo otwiera nową kartę swojej historii.Jest niepodległym, suwerennym i demokratycznym państwem.

Bubulina wraz z siostrą aktorką miały dać wieczorem koncert w Prisztinie. Ojciec, znany politolog, zamierzał do nich dołączyć. Od rana udzielał wywiadów kilkunastu zachodnim mediom.

– To historyczny dzień dla Kosowa. Okupiliśmy go długą walką i cierpieniami. Ale spełniło się nasze marzenie. Teraz dla naszych dzieci otwiera się droga do lepszego życia. Droga do UE, bo Kosowo jest częścią Europy – mówił „Rz” podekscytowany Milazim Krasniqi.

W Serbii wrze. Kosowo to już szóste państwo, które powstało po rozpadzie dawnej Jugosławii. Czy ostatecznie przypieczętuje jej rozpad? Wszyscy najważniejsi w państwie politycy ogłosili, że Belgrad nie uzna niepodległości Kosowa. Premier wystąpił z orędziem do narodu. Prezydent apelował o spokój i rozsądek. W całym kraju ze świecą trzeba by szukać Serba, który poparłby niepodległe Kosowo.

Historia Serbów związana jest z tym miejscem od tysiąca lat. Pierwszy raz utracili je na rzecz Turków osmańskich w 1389 roku. By je odzyskać, czekali ponad 500 lat, do 1912 roku.

– Nigdy nie pogodzimy się z jego utratą. Musimy z tym żyć, ale nadal uważamy, że to część naszego terytorium – mówił „Rz” serbski politolog Duszan Pavlović. Czy Serbia wyśle wojska przeciwko Albańczykom? Pavlović nie wyklucza takiej możliwości. – Nie będzie to pierwsza reakcja Serbii. Ale jeśli zaczną ginąć Serbowie, Belgradowi trudno będzie spokojnie się temu przyglądać.

W niedzielę wieczorem w kilku miastach Serbii wybuchły demonstracje w obronie Kosowa. Najostrzejszy przebieg miały w Belgradzie, gdzie chuligani zdemolowali Ambasadę Słowenii (sprawującej prezydencję w UE do czerwca 2008), zaatakowali petardami i kamieniami budynki Ambasady USA i podpalili kilka lokali w centrum miasta.

Jeden z patriarchów serbskiego Kościoła prawosławnego też używa mocnych słów. – Serbia powinna zmobilizować wojsko, ogłosić Kosowo terytorium okupowanym i kupić broń od Rosji, by je zdobyć. Kosowo zawsze należało i będzie należeć do Serbii – grzmiał biskup Artemije. W Kosowie znajduje się wiele ważnych dla Serbów cerkwi, które uważają za część swojego dziedzictwa narodowego. Wpływowa gazeta „Politika” opublikowała wczoraj wielkie zdjęcie 14-wiecznego klasztoru w Graczanicy na północy Kosowa w czarnych ramach. „Bez względu na to, co zdarzy się w Prisztinie, nie będzie to koniec naszej historii. To początek walki i maratonu, w którym najważniejsze nie będzie to, kto jest szybszy na starcie, ale kto znajdzie się pierwszy na mecie” – napisała na pierwszej stronie. I dalej: „Prędzej czy później Kosowo wróci do swojego państwa”.

Zwołane w niedzielę, na wniosek Rosji, po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ zdominowane zostało przez spór między Rosją a USA i europejskimi członkami tego gremium o interpretację tej deklaracji w świetle prawa międzynarodowego.

Uczestniczący posiedzeniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oznajmił, że Misja ONZ w Kosowie (UNMIK) będzie nadal wykonywała swój mandat, zgodnie z pozostającą w mocy rezolucją nr 1244 z 1999 r., powierzającą Organizacji Narodów Zjednoczonych administrację nad tym regionem.

Rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin zauważył, że jeśli rezolucja ta pozostaje w mocy, to ONZ nadal sprawuje nad Kosowem kontrolę, a wówczas "bynajmniej nie jest oczywiste, co mogłoby stanowić prawną podstawę [...] uznania tej jednostronnej deklaracji niepodległości".

Zdaniem rosyjskiego dyplomaty, ogłoszenie przez parlament w Prisztinie niepodległości powinno zostać zlekceważone przez wspólnotę międzynarodową i uznane za nieważne przez szefa UNMIK.

Jednak brytyjski przedstawiciel przy ONZ John Sawers po posiedzeniu RB zdradził dziennikarzom, że żaden kraj nie poparł żądań Rosji, aby proklamację niepodległości Kosowa uznać za nieważną. Przeciwnie, wszyscy członkowie uznali, że obecna sytuacja stanowi pewien postęp.

USA i europejscy członkowie RB uważają, że: "Rozwój sytuacji w Kosowie jest całkowicie zgodny z międzynarodowym prawem i rezolucją ONZ nr 1244". We wspólnym oświadczeniu Belgia, Francja, Włochy, Wielka Brytania, Chorwacja, Niemcy oraz USA oceniają: "Dzisiejsze wydarzenia stanowią podsumowanie procesu ustalania statusu Kosowa, który wyczerpał wszelkie możliwości porozumienia". Niepodległość pod nadzorem wspólnoty międzynarodowej to jedyne akceptowalne rozwiązanie, zapewniające stabilność i bezpieczeństwo - twierdzą.

Oświadczenie potwierdza również gotowość USA i UE do zapewnienia bezpieczeństwa w regionie.

Dzisiaj najwyższe oenzetowskie gremium zgromadzi się ponownie, z udziałem serbskiego prezydenta Borisa Tadicia. W przeciwieństwie do niedzielnego posiedzenia, poniedziałkowe spotkanie nie będzie się odbywało za zamkniętymi drzwiami.

Na razie dla Kosowa rozpoczyna się 120-dniowy okres transformacji. Ma ją ułatwić i przyspieszyć misja UE – 2 tysiące policjantów, sędziów, celników, ekspertów od prawa, którzy przybędą do Prisztiny lada dzień. Bez tej pomocy Kosowo sobie nie poradzi. Dziś aż 40 procent mieszkańców nie ma pracy.

Rodzina Krasniqi nie boi się jednak przyszłości. I nie wierzy, by niepodległość Kosowa miała zdestabilizować Bałkany, jak twierdzi wielu polityków. – Wszystkie państwa w Europie nas popierają. Nawet te, które dotychczas były przeciwne, teraz zmieniają zdanie. Przy swoim zdaniu pozostanie tylko Serbia i Rosja – twierdzi Milazim.

Czy nie boją się, że życie wcale nie musi być od razu łatwiejsze? Milazim Krasniqi nie ma wątpliwości. – Nie. Okres transformacji będzie długi, czeka nas dużo pracy. Ale najważniejsza jest wolność, którą właśnie zdobyliśmy. Z nią wszystko będzie łatwiejsze.

Strona prezydenta Republiki Kosowa

www.president-ksgov.net

Prisztina oszalała. Dziesiątki tysięcy ludzi wyległy na ulice, tańczyły, śpiewały, wymachiwały czerwono-czarnymi flagami. Całą Prisztinę oblepiono plakatami z podziękowaniami dla Ameryki i Europy.

– Niepodległość! – krzyczeli Albańczycy. Na ulicach było czarno od tłumów. Tysiące ludzi włożyły koszulki z napisem „Bye, bye, Serbia”. Koncertom klaksonów i hukom fajerwerków nie było końca. Specjalnie na tę okazję rząd Hashima Thaciego zamówił w Bułgarii 80 ton sztucznych ogni. A miejscowa cukiernia Fellini upiekła dla obywateli nowego państwa gigantyczny tort w kształcie mapy Kosowa.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 996
Świat
Aksamitna stalinizacja Rosji. Zamknięto Muzeum Gułagu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 995
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 994