UE przyciąga szpiegów

Groźni agenci mogą udawać dziennikarzy? Bruksela przygotowuje się do walki ze szpiegami. Na razie nie wie jednak, jak radzić sobie z rabusiami i żartownisiami

Publikacja: 14.02.2009 02:26

Obrabowany oddział banku ING w Parlamencie Europejskim

Obrabowany oddział banku ING w Parlamencie Europejskim

Foto: PAP/EPA

Sytuacja jest poważna: Bruksela jako siedziba instytucji UE oraz NATO przyciąga szpiegów z całego świata, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji. Tak uważa szef ochrony Komisji Europejskiej, powołując się na raporty belgijskiej policji. I w wewnętrznej notatce, która przeciekła do mediów, ostrzega urzędników przed ujawnianiem tajemnic służbowych. Groźni szpiedzy mogą udawać lobbystów, dziennikarzy, przedstawicieli firm zainteresowanych unijną legislacją.

Taka krótka lista potencjalnych szpiegów nie spodobała się dziennikarzom akredytowanym w Brukseli, którzy i tak nie mają łatwego dostępu do urzędników. – Bezpieczeństwo to jedna sprawa. Ale taki opis czyni dziennikarskie zajęcie polegające między innymi na kontrolowaniu unijnych urzędników znacznie trudniejszym. Komisja Europejska mogłaby robić swoje bez podawania w wątpliwość uczciwości korespondentów pracujących w Brukseli

– oświadczył Aidan White, sekretarz generalny Europejskiej Federacji Dziennikarzy (EFJ).

Komisja Europejska broniła się przed zarzutami, ale przyznała, że w notatce dziennikarze są wyszczególnieni.

– To tylko przykłady. Groźna może być przecież długonoga stażystka z włosami blond – przekonywała Valerie Rampi, rzeczniczka KE, sama będąca drobną, niewysoką szatynką.

Do tej pory nie ma jednak przykładów szpiegostwa dziennikarzy, a są dowody na korupcję urzędników i próby jej ukrywania oraz karania dociekliwych korespondentów.

Słynna jest historia, opisywana również w „Rzeczpospolitej”, niemieckiego dziennikarza Hansa-Martina Tillacka. W 2004 roku w tygodniku „Stern” opisał on korupcję w unijnej agencji OLAF powołanej do walki z korupcją. OLAF zemścił się, nasyłając na niego policję z oskarżeniem, że płacił swoim informatorom, co w Belgii jest nielegalne. Po latach Tillack sprawę wygrał.

Komisja Europejska od dawna spotyka się z zarzutami, że lobbyści, w przeciwieństwie do dziennikarzy, mają bardzo dobry dostęp do urzędników. W odpowiedzi na krytykę powstał kilka miesięcy temu dobrowolny rejestr, w którym grupy interesu wpisują swoje dane: nazwę, adres, udziałowców, obroty, nazwy klientów, na rzecz których działają. To im zapewnia lepszy dostęp do informacji Komisji. Jednak ich danych nikt nie weryfikuje. Unijny portal EUobserver podał, że pewien Włoch wprowadził kilka fałszywych instytucji do tego rejestru. Jedna z nich – Fares Bank, z opisem działalności w niegramatycznym angielskim, ma obroty roczne w wysokości 250 mln euro, co jest rzeczą niespotykaną w tej branży w Brukseli.

Co na to Komisja? Według niej włoski żart jest dowodem na to… jak dobrze działa rejestr. – Kilka dni temu dostaliśmy skargę i teraz ją sprawdzamy. Jeśli zarzuty się potwierdzą, firmy znikną z rejestru – powiedziała rzeczniczka KE. Instytucje próbują się chronić przed szpiegami, dziennikarzami i lobbystami. Mimo zainstalowanych bramek, wykrywaczy metali, specjalnej procedury akredytacji i przepustek nie udało im się jednak obronić przed zwykłym rabusiem. Złodziej, który w biały dzień ukradł 50 tysięcy euro z oddziału banku ING w Parlamencie Europejskim, ciągle jest na wolności.

Sytuacja jest poważna: Bruksela jako siedziba instytucji UE oraz NATO przyciąga szpiegów z całego świata, ze szczególnym uwzględnieniem Rosji. Tak uważa szef ochrony Komisji Europejskiej, powołując się na raporty belgijskiej policji. I w wewnętrznej notatce, która przeciekła do mediów, ostrzega urzędników przed ujawnianiem tajemnic służbowych. Groźni szpiedzy mogą udawać lobbystów, dziennikarzy, przedstawicieli firm zainteresowanych unijną legislacją.

Taka krótka lista potencjalnych szpiegów nie spodobała się dziennikarzom akredytowanym w Brukseli, którzy i tak nie mają łatwego dostępu do urzędników. – Bezpieczeństwo to jedna sprawa. Ale taki opis czyni dziennikarskie zajęcie polegające między innymi na kontrolowaniu unijnych urzędników znacznie trudniejszym. Komisja Europejska mogłaby robić swoje bez podawania w wątpliwość uczciwości korespondentów pracujących w Brukseli

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1150
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1149
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1148
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1147