Partia Regionów miała uzyskać ponad 36 procent głosów. Na opozycyjną Batkiwszczynę (Ojczyznę) byłej premier Julii Tymoszenko głosować miało zaś zaledwie 13 procent wyborców. Dość dobry wynik uzyskała nacjonalistyczna partia Swoboda, uzyskując 5-procentowe poparcie.
– Te wyniki są bardzo niepokojące. Kolejny sukces Partii Regionów oznacza wzmocnienie wpływów Rosji w naszym kraju – mówi „Rz” Ołeh Soskin, szef Instytutu Transformacji Społeczeństwa w Kijowie. Według niego z punktu widzenia Polski niepokojący może być również niezły wynik Swobody. – Rady obwodowe na Ukrainie mają spore kompetencje. Działacze Swobody mogą teraz choćby zażądać od Polski zwrotu ziem za Sanem – dodaje.
Przeciwniczka Janukowycza w styczniowych wyborach prezydenckich już wcześniej uprzedzała o planowanych przez władze fałszerstwach. Zarzucała Partii Regionów, że przekupuje działaczy Batkiwszczyny i tworzy fałszywe ośrodki partii w miejscach, gdzie ugrupowanie Tymoszenko cieszy się największą popularnością.
– Metody działania Janukowycza wywołują u Ukraińców poczucie strachu i beznadziei. Jego ekipa rujnuje demokrację – mówiła Tymoszenko. Ma ona zamiar zaskarżyć wyniki niedzielnego głosowania w wielu obwodach kraju. Zdaniem kijowskich politologów działania Tymoszenko będą bezskuteczne. Międzynarodowi obserwatorzy uznali, że głosowanie odbyło się zgodnie z procedurami.
–Nie widziałem żadnych nieprawidłowości. Wiem od obserwatorów tylko o licznych, ale drobnych naruszeniach, które prawdopodobnie nie mają wpływu na przebieg wyborów – mówił w niedzielę Paweł Kowal, polski eurodeputowany i oficjalny obserwator Parlamentu Europejskiego. Zwrócił on uwagę, że największe zaniepokojenie wywołują zmiany ordynacji wyborczej, wprowadzone tuż przed wyborami. – Sądzę, że krytyka obserwatorów będzie skoncentrowana na okresie poprzedzającym wybory, a nie na samym głosowaniu – dodał. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone na początku listopada. – Już teraz trwa dyskusja polityczna, co zrobić z wyborami parlamentarnymi. Czy nie przyśpieszyć ich o kilkanaście miesięcy i przeprowadzić w 2011 roku – podkreśla Soskin.