Pierwszy ośrodek szkoleniowy wojsk specjalnych powstał na początku roku na terenie Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu. Absolutną nowością jest to, że będzie rekrutował kandydatów do zespołów bojowych wojsk specjalnych także wśród cywilów. Dotychczas komandosem mógł być tylko zawodowy żołnierz lub funkcjonariusz innych służb (np. policji czy BOR). Czytaj także: Gotowi na śmierć
– Powstanie tego ośrodka jest ważne, bo zostanie stworzony jeden standard szkolenia wojsk specjalnych – mówi Jarosław Rybak, specjalista od wojsk specjalnych.
Jak nas informuje mjr Michał Romańczuk z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ośrodek rozpocznie szkolenie w połowie roku. W ciągu roku będzie mógł zorganizować dwa turnusy, każdy dla ok. 30 ochotników.
Dla kandydatów na szeregowych wojsk specjalnych stworzono szybką ścieżkę awansu. Po mniej więcej trzech latach będą mogli służyć w zespołach bojowych.
– Chodzi o to, aby znaleźć odpowiednich kandydatów do wojsk specjalnych, a to wbrew pozorom nie jest takie łatwe – mówi nam prof. gen. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony. – Wojska specjalne stawiają kandydatom specyficzne wymagania: muszą oni mieć dużą sprawność fizyczną, a także odporność psychiczną, być zdolni do szybkich reakcji, mieć dobrą pamięć itd. – opisuje generał.