Gmina musi wiedzieć o ścięciu drzewa przez firmę

Przedsiębiorca bez zezwolenia lokalnych ?władz nie ma prawa usunąć nawet pnia drzewa. ?Za niedopełnienie formalności grożą mu wysokie kary.

Publikacja: 05.09.2014 11:48

Prezydent Wrocławia wymierzył spółce z ograniczoną odpowiedzialnością karę w wysokości 323 tys. Była to sankcja za usunięcie drzew zlokalizowanych na  firmowej nieruchomości. Chodziło o trzy cisy i jedną morwę białą. Spółka wycięła je bez zgody gminy. Tymczasem powinna ją posiadać, mówi o tym art. 88  ustawy o ochronie przyrody. Osoba prawna płaci też opłatę za jego wydanie.  Urzędy liczą opłaty, biorąc pod uwagę obwód pnia, rodzaj i gatunek drzewa oraz stawki z rozporządzenia ministra środowiska. Za nielegalną wycinkę trzeba zapłacić karę, która stanowi trzykrotność opłaty.

W tym konkretnym wypadku fakt nielegalnej wycinki  stwierdzili urzędnicy miejscy podczas kontroli. Ustalili, że spółka na tym terenie planuje realizację inwestycji. W dokumentacji projektowej „przemilczała", że planuje usunięcie drzew, a następnie zrobiła to po cichu. Ustalenia miasta potwierdziła zarówno straż miejska, jak i świadkowie.

To był mój poprzednik

Spółka zaprzeczyła, że usunęła drzewa. Jej zdaniem organ tego nie udowodnił w wystarczający sposób, a w zeznaniach świadków są rozbieżności. Natomiast ona sama usunęła tylko pieńki pozostałe po tych drzewach, a wyciął je poprzedni posiadacz tej działki.

Na skutek odwołań składanych przez ukaraną spółkę sprawa kilkakrotnie  wracała do prezydenta Wrocławia. Za każdym razem wymierzał on jednak karę w tej samej wysokości.  Według niego nie może postąpić inaczej. Art. 83 ustawy o ochronie przyrody przewiduje, że zezwolenia  wymaga również usunięcie pozostałości pni np. w razie  rozłamania się drzewa lub braku korony. Przyjmowanie zaś, że w obrocie prawnym występuje drzewo tylko wówczas, gdy posiada wszystkie elementy składowe, mogłoby doprowadzić do nasilenia patologicznych zjawisk.

Spółka postanowiła walczyć w sądzie i złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Podniosła w niej, że miasto przeprowadziło oględziny niezgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz rozporządzeniem ministra środowiska z 22 września 2004 r. w sprawie trybu nakładania administracyjnych kar pieniężnych za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia oraz za zniszczenie terenów zielonych.

Protokół z oględzin nie został podpisany przez uprawnione do działania w imieniu strony skarżącej osoby, a jedynie przez pracownika wydziału środowiska i rolnictwa urzędu miasta.

Ponadto miasto wyliczyło karę na podstawie pomiaru najmniejszej średnicy, a sporne pnie nie odpowiadają kształtem okręgowi, zatem wyliczenia są niewłaściwe i nie mogą stanowić podstawy naliczenia kary. Następnie zwróciła uwagę na niewyjaśnienie rozbieżności pomiędzy zeznaniami świadków co do ilości wyciętych drzew.

Batalia w sądzie

WSA najpierw wstrzymał wykonanie zaskarżonej decyzji na czas postępowania. Później doszedł do wniosku, że prezydent nie naruszył prawa, i skargę oddalił.

Według niego wydanie decyzji nakładającej karę za wycięcie drzew wymaga dokonania przez organ ustaleń opartych na zebranym materiale dowodowym i nie może być dokonane na podstawie przypuszczeń organu czy też domniemania, że znalezione pnie drzew pochodzą z drzew rosnących na nieruchomości, a drzewa te zostały usunięte za wiedzą lub zgodą właścicieli. Nie ulega wątpliwości – podkreślił sąd – że w sprawach o dokonanie nielegalnego wycięcia drzew organ może napotykać trudności związane z udowodnieniem właścicielowi nieruchomości, że wiedział on o wycince i się na nią zgodził.

Wykazanie takiego faktu może nastąpić na podstawie okoliczności pośrednio wskazujących na taką wiedzę i wolę właściciela. Organ, dokonując oceny całokształtu materiału dowodowego, może bowiem uznać daną okoliczność za udowodnioną, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić, opierając się na zasadach logiki ?i doświadczenia życiowego z innych ustalonych faktów, a w sprawie brak jest bezpośrednich środków dowodowych wykazujących dane okoliczności.

W tej konkretnie sprawie pracownicy urzędu po uzyskaniu informacji od straży miejskiej o wycięciu drzew w tym samym dniu przeprowadzili w obecności przedstawiciela właściciela nieruchomości oględziny potwierdzające ten fakt. Formalnie o wszczęciu postępowania powiadomili spółkę później, ale prowadzili korespondencję ze strażą miejską, przesłuchiwali świadków, prowadzili oględziny i powołali biegłego.

Dowód z przesłuchania świadków, strażników, osób znających miejsce wycinki drzew, jak też ich gatunki, a wreszcie ekspertyza nie pozostawiają wątpliwości, że ustalenia organu mają odzwierciedlenie w dowodach.

Trybunał nie uratował

Sprawę nieco skomplikował fakt, że 1 lipca 2014 r., czyli przed rozpoznaniem skargi, Trybunał Konstytucyjny  orzekł niekonstytucyjność art. 88 ust. 1 pkt 2 i art. 89 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody (SK 6/12). TK uchylił te przepisy w takim zakresie, w jakim przewidują nałożenie przez organ samorządu terytorialnego administracyjnej kary pieniężnej za usunięcie bez wymaganego zezwolenia lub zniszczenie przez posiadacza nieruchomości drzewa lub krzewu, w sztywno określonej wysokości, bez względu na okoliczności tego czynu. Wyrok wejdzie jednak w życie z upływem 18 miesięcy od dnia jego ogłoszenia.

Wydanie przez Trybunał wyroku nie daje jednak – zdaniem sądu – podstaw do zawieszenia postępowania z urzędu przez WSA we Wrocławiu.

Sam wyrok nie został ogłoszony w dniu orzekania w Dzienniku Ustaw, a przepisy będą obowiązywać jeszcze przez 18 miesięcy.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego  we Wrocławiu z 2 lipca 2014 r. (II SA/Wr 244/14)

Prezydent Wrocławia wymierzył spółce z ograniczoną odpowiedzialnością karę w wysokości 323 tys. Była to sankcja za usunięcie drzew zlokalizowanych na  firmowej nieruchomości. Chodziło o trzy cisy i jedną morwę białą. Spółka wycięła je bez zgody gminy. Tymczasem powinna ją posiadać, mówi o tym art. 88  ustawy o ochronie przyrody. Osoba prawna płaci też opłatę za jego wydanie.  Urzędy liczą opłaty, biorąc pod uwagę obwód pnia, rodzaj i gatunek drzewa oraz stawki z rozporządzenia ministra środowiska. Za nielegalną wycinkę trzeba zapłacić karę, która stanowi trzykrotność opłaty.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce