Chodzi o zawiadomienie Najwyższej Izby Kontroli o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego przy organizacji niedoszłych wyborów w maju 2020 r. NIK zarzuca, że organizowali oni wybory bez podstawy prawnej.
Ziobro wypowiedział się w tej sprawie w TVP1. Jak zapewnił, zawiadomienia NIK będą badane, ale zaznaczył, że prokuratura już zajmowała się tą sprawą i zajęła stanowisko.
- Fakty związane z pracą prokuratury znalazły wyraz w decyzji prokuratorskiej. Nie widzę powodów, aby prokuratura po raz kolejny miała podejmować inne decyzje, jeżeli się nie pojawiły żadne nowe fakty – stwierdził Ziobro.
Przypomnijmy, że 23 kwietnia 2020 r. śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 10 maja wszczęła prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. W uzasadnieniu decyzji napisała, że postanowiła "wszcząć śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez przedsięwzięcie działań mających na celu przeprowadzenie wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 roku w okresie ogłoszonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia z dnia 20 marca 2020 roku stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2".
Jak mówiła dziennikarzom, chciała w tej sprawie przesłuchać wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, nie wykluczała przesłuchania premiera Mateusza Morawieckiego i marszałek Sejmu Elżbiety Witek, a także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.