Wygląda na to, że przykład idzie z góry. „Fakt" ustalił bowiem, że tylko kilku ministrów w obecnym rządzie w swoich oświadczeniach majątkowych za 2021 r. wpisało zaoszczędzone w programie środki. Co z pozostałymi? Niektórzy w ogóle nie odpowiedzieli na pytania dziennika, a inni tłumaczyli, że dołączyli do PPK niedawno. Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich nie chce komentować poziomu partycypacji w PPK członków rządu.
– Nie są dostępne pełne informacje. Natomiast partycypacja w całym sektorze publicznym niestety należy do najniższych – wskazuje ekspert. Uważa, że nie jest to dobry sygnał.
– W tym aspekcie publiczne instytucje powinny poradzić sobie lepiej. Okazuje się jednak, że pracodawcy prywatni byli skuteczniejsi w namawianiu pracowników do uczestnictwa w PPK. Trzeba jednocześnie pamiętać, że wynagrodzenia w administracji publicznej są z reguły niższe, co skłania pracowników do rezygnacji z oszczędzania w tej formie. Chcą bowiem maksymalizować otrzymywane co miesiąc wypłaty wynagrodzenia netto – podkreśla.
Czytaj więcej:
Jak dodaje, nie stwarza to na pewno dobrych warunków do rozwoju PPK, gdy sektor publiczny jest tak wyraźnie gorszy niż pozostałe podmioty.