W czwartek w południe Sejm odbył pierwsze czytanie projektu nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, nazywany dyscyplinującym sędziów. Tak jak można było przewidzieć, emocji było co niemiara. Jan Kanthak z PiS, zaczynając prezentować projekt, mówił: – Uprawiacie politykę, nie licząc się z Polakami. Część środowiska sędziowskiego rości sobie prawo do decydowania o tym, kto jest sędzią, a kto nie jest. To próby anarchizacji.
Potem już było tylko goręcej. Posłowie się przekrzykiwali, interweniowała nawet straż marszałkowska, która wyniosła mężczyznę wznoszącego okrzyki w obronie sądów.
Tylko PiS chce nadal pracować nad projektem. Pozostałe kluby złożyły wnioski o jego odrzucenie już po pierwszym czytaniu. Posłowie PiS zapowiedzieli złożenie poprawek do projektu na wieczornym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Pierwsza z nich ma dotyczyć art. 107 pkt 1 noweli, czyli przewinień dyscyplinarnych sędziów. Zniknąć ma pkt 1, który uznawał za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z konstytucją lub umową międzynarodową nie stwierdził TK. PiS rezygnuje więc z zapisu, którym chciano karać sędziów za stosowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Czytaj także: