Zobacz tekst Marka Domagalskiego: „W sporze kompetencyjnym Sąd Najwyższy i Sejm są podsądnymi"
Po pierwsze, jest pytanie, czy Sejm i SN to podsądni w sprawie w TK. Sejm i SN nie są podsądnymi w sensie ścisłym. To organy, które są (niby) w sporze kompetencyjnym. Po drugie, pomieszano (w ustawie?) dwa pojęcia, tj. "organ, który prowadzi spór" z "uczestnikiem postępowania".
Patrzmy na przepis art. 86 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz.U. 2016, poz. 2072). Zgodnie z art. 86 ust. 1, wszczęcie postępowania przed Trybunałem powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Wedle ust. 2 tego artykułu, Trybunał, po zapoznaniu się ze stanowiskiem uczestników postępowania, może wydać postanowienie o tymczasowym uregulowaniu kwestii spornych, a w szczególności o zawieszeniu czynności egzekucyjnych, jeżeli jest to konieczne dla zapobieżenia poważnym szkodom lub podyktowane szczególnie ważnym interesem społecznym.
Zwróćmy uwagę, że przepis ust. 1 odnosi się do organów władzy, a ust. 2 do uczestników postępowania i dotyczy sytuacji jak zawieszenie czynności egzekucyjnych (np. dług). Co prawda, art. 42 pkt 6 stanowi, że uczestnikiem postępowania jest „centralny konstytucyjny organ państwa, którego dotyczy spór kompetencyjny", ale to inne postępowanie niż to z art. 86 ust. 2.
Art. 50 nakazuje wskazanie „przepisu Konstytucji lub ustawy określającego sporną kompetencję". Uchwała SN nie jest przepisem, ale aktem stosowania prawa, opinią dla sądów. Co to za spór?