Sprawa ma precedensowy charakter: nigdy wcześniej sędzia Sądu Najwyższego nie występował przeciwko prezesowi Izby, w której ma orzekać.
Kamil Zaradkiewicz jest on jednym z ośmiorga sędziów powołanych do SN według nowych zasad do starych izb Sądu Najwyższego. Nie byli oni od razu po nominacji wyznaczani do spraw. Inaczej niż dotychczasowi sędziowie SN. Prezesi izb tłumaczyli, że to ze względu na postanowienia o zabezpieczeniu wydane przez NSA w sprawach konkursu na wakujące stanowiska w SN oraz skierowanie do TSUE pytań prejudycjalnych co do praworządności procedury wyboru kandydatów przez odmienioną KRS.