W ostatnich latach wzrasta liczba wniosków młodych sędziów o przejście w stan spoczynku. Powody są dwa. Jeden to stan zdrowia – coraz więcej sędziów nie wytrzymuje presji orzekania. Drugi to likwidacja sądów, w którym orzekali.
Za słabe nerwy
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2012 r. w stan spoczynku, czyli na emeryturę, przeszło 158 sędziów, a rok później – 127. Z tym że w ostatnich latach niemal dwukrotnie wzrosła liczba wniosków ze względów zdrowotnych. W 2008 r. było ich 20, w 2010 r. – 36, a w 2012 r. – 34. Złożyli je głównie sędziowie sądów rejonowych, a one mają najmłodszą kadrę w sądownictwie powszechnym. Z raportu Krajowej Rady Sądownictwa o stanie kadry sędziowskiej wynika, że w sądach rejonowych najliczniejszą grupę stanowią sędziowie w wieku od 35 do 40 lat.
Dlaczego coraz więcej młodych sędziów z powodów zdrowotnych wnosi o przejście w stan spoczynku? Jak twierdzą rozmówcy „Rz", nie ma jednego powodu.
– To młodzi ludzie bardzo dobrze merytorycznie przygotowani do zawodu, ale z czasem nie wytrzymują presji orzekania – uważa Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości.
W tym przypadku powodem może być brak asesury, czyli sprawdzenia się sędziego przed odebraniem dożywotniej nominacji.