W październiku 2024 r. został pan dyrektorem Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości wybranym w konkursie ogłoszonym przez ministra sprawiedliwości. Zapytam o bieżące badania – liczba przygotowywanych i planowanych zmian w różnych przepisach jest ogromna. Wasze zdanie będzie się liczyć?
Finalizujemy tegoroczny plan naukowo-badawczy, czekamy jeszcze na powołanie nowej Rady Naukowej, bo poprzednia zakończyła działalność wraz z końcem stycznia 2025 r. Nowa rada będzie mogła zatwierdzić plan na bieżący rok. Liczę, że wiele przedstawionych przez nas tematów będzie przydatnych w pracach komisji kodyfikacyjnych i w aktualnej działalności Ministerstwa Sprawiedliwości.
Są już pierwsze propozycje konkretnych tematów?
Tak. Jeden z nich dotyczy analizy prawno-porównawczej różnych modeli koncentracji materiału procesowego w postępowaniu cywilnym. Chodzi o ocenę, jak w obcych systemach prawnych ujmuje się to zagadnienie i czy dominuje model dyskrecjonalnej władzy sędziowskiej, czy prekluzji. Mamy także zgłoszenia w sprawie przygotowania analizy dotyczącej statusu prokuratorów w ujęciu komparatystycznym oraz sposobu dojścia do zawodu prokuratora. Chcemy się tym zająć, bo zagadnienia te naukowo są często pomijane. Warto się też zająć szerzej kwestiami związanymi ze sztuczną inteligencją w postępowaniach sądowych. To ważna sprawa, która ma odciążyć sądownictwo. A skoro już o tym mówimy, to trzeba się zastanowić, jak ograniczyć liczbę spraw wpływających do sądów, czy wszystkie kategorie spraw muszą do nich trafiać. W pierwszej kolejności należy zastanowić się nad zakresem kognicji sądów powszechnych w sprawach o wykroczenia. Warto przemyśleć, czy część z nich może trafić do organów administracyjnych lub być załatwiana w jeszcze inny sposób. Jeśli tak, to należałoby ustalić, na podstawie jakich kryteriów następowałoby takie przekazanie. Mamy dziś bowiem swoisty paradoks. W postępowaniu administracyjnym można nakładać kary w wysokości setek tysięcy, a nawet milionów złotych, a w postępowaniu wykroczeniowym maksymalna kara wynosi 5 tys. zł. Tymczasem koszt postępowania wykroczeniowego, ze względu na zaangażowanie sądów, jest dużo wyższy niż postępowań administracyjnych. Oczywiście w sądach powszechnych gwarancje są dużo większe, ale rodzi się pytanie, czy tak musi być w sprawach o kilkaset złotych, czy w sprawie o 50 zł. Kolejne pytanie: czy sprawa dotycząca niewskazania osoby kierującej pojazdem musi być prowadzona przez sąd powszechny? Czy sprawy rozwodowe – takie, w których nie ma sporu między małżonkami – muszą trafiać do sądów? Kwestia kognicji jest moim zdaniem dzisiaj jedną z kluczowych i powinna być w szczególnym polu zainteresowania.
Czytaj więcej: