W wywiadzie dla portalu oko.press minister sprawiedliwości Adam Bodnar był pytany, czy „powołane przez PiS nielegalne Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym zostaną zlikwidowane.” - Musimy (i chcemy) to zrobić - stwierdził szef MS. - Taką konieczność potwierdzają wyroki europejskich Trybunałów — dodał.
Minister odniósł się też do instytucji skargi nadzwyczajnej. Przypomnijmy, iż jest to stosunkowo nowe narzędzie kontroli prawomocnych orzeczeń (funkcjonuje od kwietnia 2018 roku). Może być wniesiona w ciągu pięciu lat od ich wydania, ale tylko przez wskazane w ustawie o SN urzędy, m.in. prokuratora generalnego czy RPO.
Bodnar poinformował, iż jest na etapie przeglądu spraw, w których wniesione zostały skargi nadzwyczajne przez poprzedniego ministra, Zbigniewa Ziobrę. - Musimy ocenić, czy mam możliwość wycofania danej skargi, jeśli była wniesiona na korzyść konkretnej osoby. Poza tym po wyroku TSUE z grudnia 2023 roku, nie wyobrażam sobie, by te skargi rozpoznawała Izba Kontroli — stwierdził minister.
Czytaj więcej
Z uwagi na całokształt okoliczności związanych z powołaniem sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych polskiego Sądu Najwyższego, skład orzekający tej izby nie jest „sądem” w rozumieniu prawa Unii. W konsekwencji Trybunał nie bada co do istoty pytań prejudycjalnych przedstawionych przez ten organ - to sedno czwartkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.
Zapowiedział również zmianę legislacyjną, która ma polegać na rezygnacji z tego instrumentu. - On oczywiście pełni funkcję pewnego rodzaju bezpiecznika dla sytuacji prawnych bez wyjścia, ale mimo to jest zbyt ryzykowny. Liczne sprawy pokazały, że może być wykorzystywany do celów politycznych - ocenił Adam Bodnar.