Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, postępowanie przed rzecznikiem wszczęto kilka lat wcześniej. Do dziś niewiele w nim się wydarzyło. W związku z tym nie ma dziś sensu zawieszać sędziego w czynnościach – uznał rzecznik dyscyplinarny.
W czwartek Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego miała (w pierwszej instancji, bez udziału stron) decydować o zawieszeniu w orzekaniu i obniżeniu poborów Krzysztofowi Józefowiczowi, wiceministrowi sprawiedliwości w latach 2005–2007 oraz byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Zarzut stawiany sędziemu dotyczy nieprawidłowości finansowych przy zarządzaniu sądowymi systemami komputerowymi.
Rzecznik postanowił jednak wycofać wniosek. Jak udało nam się ustalić, powodem był czas od ruszenia sprawy aż do skierowania jej na wokandę IOZ (wcześniej był przestój w związku z zastrzeżeniami do funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej, a następnie jej działań).
Czytaj więcej
Rzecznik dyscyplinarny ds. sądów powszechnych najpierw chciał odsunięcia od orzekania za podważanie statusu członka składu orzekającego, ale potem wniosek cofnął. Sprawa została więc w czwartek umorzona.
To niejedyna sprawa tego sędziego, który przed laty był zastępcą Zbigniewa Ziobry. Sędziowski rzecznik dyscyplinarny postawił mu także zarzut popełnienia przewinienia dyscyplinarnego polegającego na tym, że 3 grudnia 2014 r. w Poznaniu, pełniąc funkcję prezesa Sądu Apelacyjnego, działając z powziętym z góry zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej dla kogoś innego, przekroczył swoje uprawnienia. Sędzia Józefowicz bez podstawy prawnej miał powołać sędzię Sądu Okręgowego w Zielonej Górze do pełnienia funkcji pełnomocnika w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu, a następnie przyznać jej i podwyższać dodatek funkcyjny za informatyzację – choć miał ją realizować resort sprawiedliwości.