Jej kuratorzy mają od 6 do 14 lat. Dzieci pracowały i bawiły się w sześciu grupach, penetrując muzealne magazyny, a potem opracowały koncepcję i układ ekspozycji - Dzieci pragną, aby wizyta w muzeum była przygodą, dostarczała wrażeń i wymagała zaangażowania. Poprzez wybór dzieł, sposób ich eksponowania i interaktywność uzyskaną dzięki multimediom, chcą nie tylko opowiedzieć historie, ale przede wszystkim wywołać emocje, „zarazić uczuciami" i wciągnąć do muzealnej gry. - mówi dyrektor Agnieszka Morawińska, pomysłodawczyni projektu.
Każdą salę projektowała inna grupa, której znakiem rozpoznawczym jest wybrany kolor. Na początek trafiamy do zielonego, rozśpiewanego głosami ptaków lasu. Tu napotykamy mnóstwo zwierząt - dzieł artystów różnych epok i krain. Przy indyjskim posągu bóstwa o zwierzęcej głowie jedna z kuratorek pisze, że wybrała ten obiekt, bo w porównaniu z jej wiekiem jest bardzo stary, a przy tym zagadkowy. Innemu dziecku spodobały się figurki tygrysów z przełomu XIX/XX wieku, bo "mają fajne paski". Obok zwierząt dzikich, jest tu mnóstwo malowanych i rzeźbionych przyjaciół człowieka: psów i kotów, a także nie brakuje stworzeń fantastycznych, jak np. syreny i harpie Jacka Malczewskiego.
Następna przestrzeń, zatytułowana "Taniec Minotaura", przypomina labirynt. Są tu eksponaty z czasów starożytnych, np. mumia barana w pozłacanym kartonażu, czy kultowe greckie naczynie Akos z sylwetkami rumaków obok dzieł sztuki współczesnej - od ceramicznych talerzy Pabla Picassa (m.in. z centaurami) do prowokacyjnej rzeźby Anny Baumgart. Przedstawia ona kobietę o świńskiej głowie, która widać komuś nieoczekiwanie skojarzyła się z mitycznymi opowieściami. A na ścianie wyświetlany jest film, zrealizowany przez dzieci, opowiadający mitologiczną historię o królu Minosie, Minotaurze, Tezeuszu i Ariadnie (plany filmowe to nieznane publiczności przestrzenie Muzeum: strych, piwnice i pracownie techniczne).
Jak w każdej z sal warto sięgnąć po kolorową tematyczną ulotkę, którą można zabrać z sobą i zagrać potem z domownikami w planszową grę, w której naszym zadaniem będzie pokonanie Minotaura i wyjście z labiryntu.
Dalej mamy mroczną i niepokojącą przestrzeń - "Pokój strachów", gdzie po ścianach fruwają wirtualne kruki, a instalacja po środku tworzy pokój fikcyjnego kolekcjonera - angielskiego lekarza, który zbiera dziwaczne, przerażające obiekty i dzieła. Kuratorzy umieścili tu m.in. prace Zdzisława Beksińskiego, Jana Matejki, Jerzego Dudy-Gracza. Nie brakuje w nim czaszek i scen z duchami (wielogłową marmurowa rzeźba Bolesława Biegasa nawet niepokojąco mruga mnóstwem oczu), ale nie chodzi o to, by kogoś przerazić, raczej by uwolnić nas od tłumionych irracjonalnych lęków.