O amerykańskiej firmie informatycznej Epic Systems słyszeliby pewnie tylko jej klienci z sektora medycznego, gdyby nie oryginalny benefit, który pomógł jej trafić do różnych serwisów kariery i HR. Pracownicy firmy po pięciu latach pracy dostają dodatkowy miesiąc płatnego urlopu a jeśli chcą go spędzić w nieznanym sobie kraju, pracodawca pokrywa większość kosztów podróży (także dla osoby towarzyszącej). Wydatek na takie benefity jest pewnie mniejszy niż koszty reklamy w serwisach internetowych, którą firma ma za darmo.
Przed życiem i po śmierci
To i tak nic przy rozgłosie, jakim nieustająco cieszą się czołowi pracodawcy z branży IT- Google, Facebook i Apple znani z bogatych pakietów dodatkowych świadczeń pracowniczych. Ubiegłoroczna nowość w pakiecie Apple'a i Facebooka - warte ok. 20 tys. dolarów finansowanie pracownicom usługi zamrażania komórek jajowych (by mogły bez stresu odłożyć macierzyństwo na bardziej dogodny moment) - przez kilka tygodni była newsem powtarzanym przez większość agencji i serwisów internetowych. A przy okazji przypominano, że Apple pokrywa też pracownikom większość kosztów adopcji dziecka, zaś Google od kilku lat oferuje pośmiertny benefit dla rodziny zmarłego pracownika- wypłacając bliskim połowę jego pensji przez 10 lat.
Ryzyko dużych kosztów tego świadczenia nie jest duże, gdyż Google jak mało która z firm dba o stan zdrowia swoich ludzi. Poza bogatym pakietem medycznym mają na firmowym kampusie sale fitness, zajęcia sportowe, basen i pokoje relaksu a także zdrowe żywienie (w postaci wyboru darmowych przekąsek i posiłków w kilku kafeteriach) masaż w godzinach pracy, czy specjalne kapsuły do drzemki w ciągu dnia. O bezpłatnym autobusie dowożącym do firmy nie wspominając. Nic więc dziwnego, że Google od lat zdobywa czołowe miejsca w różnych rankingach pracodawców, a jego kultura korporacyjna i benefity były tematem setek artykułów, kilku książek i przynajmniej jednego filmu („Stażyści").
Nie potrzeba fortuny
- Większość ludzi sądzi, że wydajemy fortunę na specjalne świadczenia dla naszych pracowników, ale poza bezpłatnymi restauracjami i darmowym transportem do pracy nie są to wielkie koszty- przyznaje Laszlo Bock, szef HR w Google'u w książce „Work Rules!"(Praca rządzi). I przypomina, że zgodnie z ideą założycieli firmy Larry'ego Page i Siergieja Brina, benefity mają pomagać pracownikom oszczędzać czas poprawiając ich zdrowie i produktywność.
Jak wylicza Bock, koszty foteli masujących w pracy, czy automatów pralniczych są nieistotne. Kosztowne autobusy dowożące pracowników i darmowe posiłki są z kolei przemyślaną inwestycją - wspólny dojazd do pracy sprzyja integracji, podobnie jak bezpłatne posiłki, które podobno pomagają też w innowacyjności.