W obliczu niedoboru pracowników Rosja zwróciła się do Zimbabwe o zapewnienie siły roboczej, głównie dla sektora budowlanego, pisze gazeta „The Herald”. Jak wynika z publikacji, kwestię tę omawiano na spotkaniu ministrów obu krajów, które odbyło się w tym tygodniu na międzynarodowej konferencji w Kairze.
Rosja szuka pracowników w Afryce. Nie tylko Zimbabwe
W zamian za przysłanie pracowników Rosja zaproponowała, że „podzieli się z Zimbabwe swoim doświadczeniem w budowie mieszkań socjalnych”. Jednak na „podzieleniu się doświadczeniem” zapewne się nie skończy. Strona afrykański jest zainteresowana konkretną rosyjską propozycją i zaprosiła rosyjską delegację do Zimbabwe, aby „merytorycznie omówić współpracę w zakresie zapewniania siły roboczej”.
Rosyjskie firmy zaczęły masowo szukać pracowników w krajach Afryki w obliczu rosnących szybko braków kadrowych. Wojna Putina spowodowała ucieczkę z Rosji setek tysięcy specjalistów, a mobilizacja i pobór doprowadziła do braku robotników. Do tego dochodzi śmierć około 660 tys. Rosjan w wielu produkcyjnym, który polegli w wywołanej przez Kreml wojnie, plus milion wojennych inwalidów, niezdolnych do wykonywania dotychczasowego zatrudnienia.
Czytaj więcej
Oto kolejna biznesowa ofiara wojny Putina. Największy deweloper Rosji stoi na skraju bankructwa. Pogrąża go gwałtowna podwyżka stóp procentowych przez Bank Rosji i obcięcie przez Kreml preferencyjnych programów hipotecznych. Akcje tylko dziś potaniały o 9 proc.
W tej sytuacji rosyjskie firmy same i to masowo rekrutują pracowników w biednych krajach afrykańskich. Jak podaje serwis rekrutacyjny hh.ru, w pierwszej połowie 2024 roku liczba wakatów w Kenii wzrosła 39-krotnie (do 6,4 tys.), w Zimbabwe – 15-krotnie (do 165 tys.), w Kamerunie – dziesięciokrotnie (do 130 tys.), a w Zambii – ośmiokrotnie (do 224 tys.). Firmy poszukiwały pracowników także w Sierra Leone, Gabonie i Republice Środkowoafrykańskiej.