Absolutnie rekordową liczbę dzików upolowali w ostatnim roku Niemcy. Teraz o planowanym polowaniu na dziki informuje Francja, która wystrzela wszystkie dziki w strefie wzdłuż granicy z Belgią, w próbie uniknięcia wybuchu Afrykańskiego Pomoru Świń na terenie swojego kraju – poinformowało w poniedziałek francuskie ministerstwo rolnictwa, po tym, jak w Belgii wykryto kolejne przypadki ASF u dzików w pobliżu granicy z Francją.
- Potwierdzenie dwóch przypadków ASF u dzików 9 stycznia 2019 r. w Belgii, w odległości około kilometra od granicy, pozostawia nasz kraj bardziej niż kiedykolwiek narażonym na poważne ryzyko dla chowu trzody chlewnej – informował francuski resort rolnictwa, cytowany przez agencję Reuters. Urzędnicy podkreślają, że kraj jest obecnie na maksymalnym poziomie ryzyka. Francja w ciągu kilku najbliższych tygodni stworzy strefę wolną od dzików na obszarze kilku kilometrów od granicy z Belgią, w ciągu kilku dni powstanie też płot na granicy.
O rekordowych polowaniach na dziki informował też niemiecki związek myśliwych. W tym kraju polowania także nie wywołują kontrowersji, jak informuje biuro prasowe niemieckiej ambasady w Warszawie, polowania na dziki jest w Niemczech raczej powszechnie akceptowane. Według niemieckiego Ministerstwa Żywności i Rolnictwa, Niemcy dążą do możliwie jak największej redukcji liczebności dzików, jednak nie do zera. Resort rolnictwa szacuje, że z roku na rok zmniejszą liczbę tych zwierząt o ok. 25 – 30 proc.
W ubiegłym roku ze względu na zapobieganie rozwoju Afrykańskiego Pomoru Świń – myśliwi upolowali w Niemczech absolutnie rekordową liczbę 836 tys. zwierząt. Jednak polowania na te zwierzęta od lat mają dużo większy wymiar niż w Polsce. O ile w Polsce w sezonie 2015/16 plan łowiecki przewidywał upolowanie 310 tys. zwierząt, to w Niemczech – dwa razy więcej, 610 tys., w sezonie 2016/17 odstrzelono tam 590 tys. dzików, a w Polsce – 282 tys.
Dodatkowo, władze landu Meklenburgii, sąsiadującej z polskim województwem zachodniopomorskim, przygotowały elektryczny płot, który zostanie zainstalowany w rejonie, w którym (na terenie Niemiec) zostaną wykryte dziki zarażone ASF. W odróżnieniu jednak od polskiego płotu, na który rząd zamierzał wydać 300 mln zł, koszt niemieckiego ogrodzenia wynosi 50 tys. euro, czyli ok. 230 tys. zł.