Stefan Szczepłek: Wojtek Szczęsny przerósł ojca

Decyzja Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu kariery zaskakuje, ale trzeba ją po prostu przyjąć do wiadomości. Z żalem, ponieważ Wojtek w roli bramkarza reprezentacji Polski był z nami obecny przez 15 lat. I spośród 84 meczów, jakie w tym czasie rozegrał, było wiele takich, o których można powiedzieć, że bez niego byśmy ich nie wygrali lub ponieślibyśmy wyższe porażki.

Publikacja: 28.08.2024 13:43

Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny

Foto: PAP/Leszek Szymański

On zawsze był odważny na boisku, a teraz wykazał się odwagą życiową. Uzasadniając decyzję napisał, że jego ciało jest wciąż gotowe na wielkie wyzwania, ale serce już nie. Nawet jeśli było w tym wyznaniu trochę patosu i kokieterii, bo przecież Szczęsny mógłby grać jeszcze przez kilka lat i to na wysokim poziomie, to trzeba zrozumieć sytuację wciąż młodego mężczyzny, który jest już dorosły, ma żonę i dzieci, a od kilkunastu lat żyje pod presją i jest wystawiany na publiczny osąd.

To nie jest łatwa sytuacja. Błędy i zasługi bramkarza są bardziej widoczne niż zawodnika z pola. Napastnik może zmarnować trzy „setki” i przechodzi się nad tym do porządku dziennego, a kiedy bramkarz nie zdąży obronić piłki, odbitej od innego zawodnika, często pisze się, że wpuścił szmatę. We współczesnym dziennikarstwie daje się taką informację do tytułu. Można mieć dość. A wiadomo, że lepiej nie będzie. Nie chciałoby się przeczytać o sobie: „Szczęsny się skończył”.

Wojciech Szczęsny kończy karierę. Już nic nie musi

Wybranie momentu odejścia jest dla wyczynowego, znanego sportowca jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu. Trudno się odzwyczaić od niebagatelnych honorariów i popularności (jeśli ktoś lubi). Oszukuje się czasami siebie samego i organizm, wmawiając sobie: „jeszcze mogę”.

Zlatan Ibrahimovic zakończył karierę w AC Milan w wieku 42 lat. Czterdzieści miał bramkarz Dino Zoff, kiedy zdobywał tytuł mistrza świata. Bramki wciąż strzela 39-letni Cristiano Ronaldo.

Czytaj więcej

Wojciech Szczęsny kończy karierę jak Zbigniew Boniek. Wielki finisz po wielu zakrętach

O pięć lat starszy od Wojciecha Szczęsnego Łukasz Fabiański nadal jest w kadrze West Ham. Powiedział, że chciałby bronić w klubie angielskim, dopóki syn nie ukończy w Anglii szkoły. Syn ma dziewięć lat. Dzieci Szczęsnego są młodsze, mogą uczyć się w dowolnym kraju, mieszkać tam, gdzie będą chcieli rodzice.

Dawniej piłkarze grali do „późnej starości”, bo nic innego nie umieli robić, a musieli zarobić na resztę życia. Dziś już nie, pod warunkiem, że mają głowę na karku. Wojciech Szczęsny ma i nic nie musi. On zarobionych pieniędzy nie przepił, nie przegrał i nie przejadł, tylko odpowiednio zainwestował.

Dlaczego Wojciech Szczęsny nie utrzymuje kontaktu z ojcem?

Tajemnicą poliszynela są chłodne relacje Wojtka z ojcem. Maciej Szczęsny był świetnym bramkarzem, reprezentantem Polski, którego chciał kupić Manchester United, o czym Legia go nie poinformowała, a propozycję zlekceważyła. Więc Manchester United sprowadził Petera Schmeichela. Kiedy Antoni Piechniczek wyznaczył Szczęsnemu rolę rezerwowego, ten, mając poczucie wyższości nad wybrańcem trenera, zrezygnował z gry w kadrze narodowej.

Czytaj więcej

Wojciech Szczęsny kończy karierę. Jego serce jest już poza boiskiem

Maciek miał zawsze honor, a decyzja Wojtka świadczy o tym, że on też ma, tylko inaczej go pojmuje. Ich relacje praktycznie nie istnieją, co wynika z odległej przeszłości, kiedy ojciec nie dorósł do roli głowy rodziny i poszedł własną drogą.

Maciej Szczęsny był niezwykle inteligentny, elokwentny, zapędzał w kozi róg prezesów i dziennikarzy, którzy zresztą bardzo go lubili, bo miał zawsze coś ciekawego do powiedzenia. Jeździł harleyem, znał się na winach, muzyce i robił wspaniałe zdjęcia gwiazdom jazzu. No i jakoś tak wyszło, że ma teraz liczne problemy, z utrzymaniem jako takiego poziomu życia. Bo pewnie kiedy jeszcze grał w Legii, Widzewie, Wiśle i Polonii, inaczej sobie to życie po karierze wyobrażał, tylko o to nie zadbał.

Powiedzenie, że syn pod każdym względem przerósł ojca, jest w kontekście losów obydwu słodko-gorzkie.

On zawsze był odważny na boisku, a teraz wykazał się odwagą życiową. Uzasadniając decyzję napisał, że jego ciało jest wciąż gotowe na wielkie wyzwania, ale serce już nie. Nawet jeśli było w tym wyznaniu trochę patosu i kokieterii, bo przecież Szczęsny mógłby grać jeszcze przez kilka lat i to na wysokim poziomie, to trzeba zrozumieć sytuację wciąż młodego mężczyzny, który jest już dorosły, ma żonę i dzieci, a od kilkunastu lat żyje pod presją i jest wystawiany na publiczny osąd.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Ireneusz Krzemiński: Rząd stosuje te same zasady przy obsadzaniu stanowisk, co PiS
Publicystyka
Roch Zygmunt: Po co Donaldowi Tuskowi Pałac Prezydencki? Dla dobra rządu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Szymon Hołownia odda partię Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz. Czy Polska 2050 przetrwa?
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Klęska, zdrada, sukces? Co ma być polską narracją?
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Nowy rok szkolny, stare problemy z kadrą nauczycielską
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne