Jakie kryteria ma rządowy zespół zarządzania kryzysowego w sprawie dalszych restrykcji?
W konkretnych fazach fal pandemii te parametry są różne. Przyzwyczailiśmy się do informowania o dobowych liczbach zakażeń. Przez długi czas, gdy nie było fal i mieliśmy stabilne liczby zachorowań, było to dominującym parametrem. Kiedy fala się rozpędza, patrzymy na dynamikę wzrostu zachorowań. Aby myśleć, że zbliżamy się do okolic apogeum, ta dynamika musi zacząć spadać. Równolegle patrzymy też na zlecenia z POZ. Teraz, gdy w szpitalach mamy apogeum zakażeń trzeciej fali, patrzymy przede wszystkim na parametry związane z zajętością łóżek, zarówno respiratorowych, jak i zwykłych. W tej chwili to dominujący element, który decyduje o tym, czy jest przestrzeń do luzowania obostrzeń. W perspektywie kilku tygodni widać, że parametrem jest też liczba osób zaszczepionych w grupie powyżej 60. roku życia. Jeżeli będziemy mieli do czynienia z dużym zaszczepieniem największej grupy ryzyka, da nam to przestrzeń do luzowania restrykcji.
Na jakim etapie jesteśmy, jeżeli chodzi o zajętość łóżek i wyszczepienie osób 60+?
Jeżeli chodzi o liczbę zachorowań, wydaje się, że mamy tendencję malejącą, być może zaburzoną okresem świątecznym. Jeśli chodzi o zajętość łóżek, odnotowujemy rekordowe poziomy, w tej chwili mamy 34,5 tys. zajętych łóżek. W szczycie drugiej fali zajętych było 23 tys. To ogromna różnica. To pokazuje, jak bardzo potrzebowaliśmy szpitali tymczasowych, żeby poradzić sobie z trzecią falą. Cały czas jest trend rosnący, jeżeli chodzi o hospitalizacje. Szczególnie potrzebne jest przyspieszenie szczepień. W tej chwili mamy wyszczepionych około 40 proc. w grupie 60+. Żeby mówić o odważniejszym luzowaniu obostrzeń, powinno to być powyżej 70 proc. Apelujemy do wszystkich osób powyżej 60. roku życia, żeby zgłaszały się na szczepienia. To nam pozwoli podejmować odważniejsze decyzje.
Czy rząd wyciągnął wnioski z wcześniejszego luzowania obostrzeń? Część decyzji była kwestionowana.