– Nazywam się Sławomir Sikora. Spędziłem za kratkami 3690 dni, siedziałem w siedmiu zakładach karnych, w 70 celach, poznałem setki osadzonych – rysuje krótko swoją sylwetkę. Fotoreporterzy zrobili swoje i powoli odsłaniają zebranym twarz bohatera. – Nareszcie możemy spokojnie rozmawiać – mówi rozluźniony.
[srodtytul]Spłacić własny dług[/srodtytul]
Na początek opowiada o swojej najnowszej akcji „Uwolnić braci” (o której „Rz” napisała jako pierwsza), czyli skazanych z Włodowa za lincz na terroryzującym wieś mężczyźnie. Zamierza doprowadzić do ich ułaskawienia.
– Chcę spłacić własny dług, bo kiedyś wiele osób mnie pomogło i mogłem skorzystać z prawa łaski – opowiada.
IMM, Raport NOM, marzec 2025
"Rzeczpospolita" najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce
Czytaj u źródła
Przyszłym prawnikom tłumaczy, że to nie był lincz, tylko samoobrona. Sprawcy powinni zostać skazani, ale nie mogą trafić do więzienia, bo dla nich karą było już to, że uczestniczyli w tym zajściu. Zamierza zbierać podpisy, angażować autorytety, by bracia z Włodowa pozostali na wolności.
Zmienia temat na równie aktualny – śmierć Roberta Pazika, trzeciego ze skazanych za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. W wersję samobójstwa nie wierzy. – Nawet skazany na dożywocie chce żyć, bo nadzieja umiera ostatnia – przekonuje Sikora.