„Skrajnie prawicowy ekstremizm i antysemityzm nie mają miejsca w naszym społeczeństwie”- napisał na Twitterze rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, uzasadniając delegalizację grupy przez niemiecki rząd. Dodał, że w sześciu krajach związkowych policja oraz służby specjalne przeprowadzają rewizje w mieszkaniach i obiektach należących do członków organizacji.
Władze niemieckie od dawna obserwowały grupę, choć rzekomo liczy ono tylko ok. 20 członków. Mimo to założona w 1992 roku w Wielkiej Brytanii Combat 18 (cyfra 18 to symbol inicjałów Adolfa Hitlera, gdzie A oraz H są odpowiednio pierwszą i ósmą literą alfabetu łacińskiego) jest w Niemczech dobrze znana, podobnie jak inna skrajnie prawicowa grupa Kampftruppe Adolf Hitler (Oddział Bojowy).
Prowadzone od zeszłego roku śledztwo wykazało, że sympatyk neonazistów, podejrzewany o zabójstwo członka CDU i szefa administracji prowincji Kassel, miał kontakt z Combat 18. Jak zeznał w śledztwie, nie mógł wybaczyć swojej ofierze - Walterowi Lübcke, pierwszemu niemieckiemu politykowi od dziesięcioleci, który stracił życie z ręki skrajnie prawicowego zamachowca - słów wypowiedzianych w czasie spotkania, na którym polityk przekonywał zebranych o konieczności przyjęcia uchodźców przez prowincję Kassel. Argumentował, że jest to obowiązek wywodzący się z wartości chrześcijańsko-humanistycznych.