Jaką wartość ma rynek rybny w Polsce – czy jego wartość rośnie, czy też obserwujemy raczej spadek?
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Przede wszystkim musimy pamiętać, że w całej Unii Europejskiej połowy morskie są regulowane. Obowiązują kwoty połowowe, które z jednej strony mają zapewnić ochronę ekosystemu Bałtyku, a z drugiej odpowiedni poziom dochodów osób żyjących z rybołówstwa.
Aby ocenić wartość rynku rybnego w Polsce musimy wziąć pod uwagę wszystkie jego elementy. Największą jego część stanowi przetwórstwo ryb, którego wartość w 2014 r. szacowano na ponad 8 mld zł. Warto podkreślić, że ta wartość z roku na rok rośnie. Ważnym składnikiem tego rynku są ryby pochodzące zarówno z połowów na Bałtyku, dalekomorskich, a także słodkowodnych i hodowli. Licząc w masie żywej rocznie jest to ok. 220 – 250 tys. ton ryb. Ich wartość można szacować na ponad 0,5 mld zł.
Co jest największą bolączką branży rybnej w Polsce?
Nie jest tajemnicą, że są to kwoty połowowe. Sytuacja rybaków jest analogiczna do rolników, którym przydzielano kwoty mleczne. Jedni i drudzy potrafią liczyć i chcą korzystać z efektów skali. Jednak zarządzanie rybołówstwem morskim w Polsce, podobnie jak w wielu krajach świata, odbywa się w oparciu o ustalone limity połowowe, wyrażone maksymalną ilością możliwych do odłowienia ryb.