Sprawna legislacja powodziowa, z ustawami gospodarczymi już jest gorzej

Rząd sprawnie reagował na wyzwania legislacyjne, ale dialog wokół wielu ustaw pozostawia wiele do życzenia. Półroczne vacatio legis też pozostaje wyzwaniem.

Publikacja: 15.10.2024 05:10

Członkowie rządu podczas posiedzenia w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie

Członkowie rządu podczas posiedzenia w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

Wielka woda zaczęła niszczyć Dolny Śląsk 13 września. Po trzech dniach rząd wprowadził tam stan klęski żywiołowej, a dzień później wydał rozporządzenie uruchamiające pomoc dla powodzian. Po kilku kolejnych dniach do Sejmu wpłynął rządowy projekt rozszerzenia działania istniejącej już wcześniej ustawy o usuwaniu skutków powodzi. Po zaledwie ośmiu dniach prac w Sejmie i Senacie prezydent dostał ustawę do podpisu.

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję ws. specustawy powodziowej

- Ustawa powodziowa rzeczywiście była przykładem ekspresowego działania legislacyjnego, ale to był raczej wyjątek i to całkiem uzasadniony. Na szczęście obecna koalicja nie kontynuuje niechlubnej tradycji uchwalania ustaw ciągu jednej nocy i bez żadnych konsultacji – ocenia Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. Jednak jego zdaniem nie wszystko w sprawach legislacji idzie jak należy.

Deregulacja utknęła w miejscu

- Wypracowywaniu dobrego prawa służy m. in. Rada Dialogu Społecznego, a jej posiedzenia są zwoływane mniej więcej o 1/3 rzadziej, niż za poprzedniego rządu. Do tego w rządzie nie ma stanowiska wicepremiera do spraw gospodarczych. A przecież wiele kwestii istotnych dla gospodarki dotyczy sfer działania różnych ministrów – mówi Bernatowicz, wskazując że w praktyce taka organizacja rządu utrudnia koordynację działań wokół projektów przepisów dotyczących działania biznesu.

Przykładem braku postępu w takich właśnie sprawach jest projekt ustawy deregulacyjnej, która miała uprościć wiele procedur administracyjnych i ułatwić życie przedsiębiorcom. Choć minister rozwoju i technologii przedstawił obszerny projekt w kwietniu br., to do dziś Rada Ministrów go nie przyjęła. A jest to projekt regulujący najróżniejsze sprawy – od zniesienia obowiązku posiadania przez przedsiębiorcę pieczątki firmowej, poprzez ułatwienia w budowie elektrowni wiatrowej po procedury zapobiegające swawoli urzędników skarbowych w dochodzeniu zaległych podatków.

Podatnicy nie wiedzą, ile będą płacić

Zresztą w sprawach podatkowych tempo prac też nie jest zadowalające. Rząd dość szybko, bo już zimą, zorientował się, że start Krajowego Systemu eFaktur należy ze względów technicznych należy odłożyć do 2026 roku, ale wciąż nie wiadomo, jakie będą jego wymogi techniczne i związane z tym obowiązki podatników.

- Wolne tempo prac widać także w pracach nad ustawą o opodatkowaniu budowli. Wprawdzie konsultacje były tu szerokie, ale projekt wyszedł bardzo kazuistyczny, a do 1 stycznia, gdy nowe przepisy mają wejść w życie, zostało niewiele czasu – zauważa Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w firmie Grant Thornton. Dodaje, że podobna sytuacja jest wokół ustawy o globalnym podatku wyrównawczym: wprawdzie ustawa o nim jest już w Sejmie, ale prace nad nią trwały zbyt długo.

- W legislacji dotyczącej podatków widać, że nie udaje się dotrzymać obietnicy półrocznego vacatio legis. Widać to nie tylko w sferze podatku od nieruchomości i podatku globalnego, ale przede wszystkim w akcyzie – wskazuje Małgorzata Samborska, nawiązując do nieoczekiwanego zwiększenia skali podwyżek opodatkowania wyrobów tytoniowych. Przypomnijmy, że choć ten podatek na papierosy tak miał wzrosnąć od 1 stycznia 2024 r., to ministerstwo finansów zwiększyło skalę podwyżki. Akcyza na papierosy, zamiast o 10 proc. wzrośnie o 25 proc.

Czytaj więcej

Podatek od papierosów na konto finansowania zbrojeń. Rząd zwiększy akcyzę

Wielka woda zaczęła niszczyć Dolny Śląsk 13 września. Po trzech dniach rząd wprowadził tam stan klęski żywiołowej, a dzień później wydał rozporządzenie uruchamiające pomoc dla powodzian. Po kilku kolejnych dniach do Sejmu wpłynął rządowy projekt rozszerzenia działania istniejącej już wcześniej ustawy o usuwaniu skutków powodzi. Po zaledwie ośmiu dniach prac w Sejmie i Senacie prezydent dostał ustawę do podpisu.

- Ustawa powodziowa rzeczywiście była przykładem ekspresowego działania legislacyjnego, ale to był raczej wyjątek i to całkiem uzasadniony. Na szczęście obecna koalicja nie kontynuuje niechlubnej tradycji uchwalania ustaw ciągu jednej nocy i bez żadnych konsultacji – ocenia Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club. Jednak jego zdaniem nie wszystko w sprawach legislacji idzie jak należy.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawnicy
Komisja Wenecka wydała opinie o zmianach w polskim wymiarze sprawiedliwości
Podatki
Spłacasz kredyt rodziców albo męża? Nie skorzystasz z ulgi w PIT