Do wypadku doszło 13 sierpnia 2024 roku w Warszawie na ul. Jana Pawła Woronicza 29. Z opisu czynu, jaki przedstawia w komunikacie prok. Skiba, wyłania się przerażający przebieg zdarzenia.
Na Woronicza dwie osoby straciły życie przez głupotę i brawurę kierowcy
Według aktu oskarżenia, Dominik Z., kierujący samochodem marki SsangYong, nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym i umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym ponieważ stosował nieprawidłową technikę jazdy i manewry, poruszając się lewym pasem ruchu jezdni ulicy Woronicza oraz przekraczał dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym poruszając się z prędkością nie mniejszą niż 75 km/h, która nie zapewniała panowania nad pojazdem i nie uwzględniała panujących wówczas warunków: widoczności drogi i natężenia ruchu. Dominik Z. nie zachował też szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych oraz zaczął manewr hamowania w sposób powodujący zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, czym spowodował zagrożenie życia i zdrowia wielu osób. Najpierw potrącił pieszą przemieszczającą się przez przejście dla pieszych ze strony lewej na prawą. Pokrzywdzona doznała obrażeń, w wyniku których zmarła. Następnie Dominik Z., wykonując manewr obronny, skręcił w prawo wjeżdżając w grupę ludzi stojących na przystanku autobusowym, w wyniku czego inna pokrzywdzona odniosła obrażenia, które skutkowały śmiercią. Oprócz tych dwóch kobiet, jedna z osób na przystanku doznała obrażeń stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, dwie osoby doznały obrażeń stanowiących naruszenie czynności narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni, a trzy osoby – lekkich obrażeń ciała.
Czytaj więcej
Przy ulicy Woronicza 29 w przystanek komunikacji publicznej wjechał samochód osobowy. Do wypadku doszło po tym jak kierowca stracił panowanie nad samochodem. Wcześniej potrącił na pasach kobietę. W wypadku zginęły dwie osoby, osiem jest rannych.
Według prokuratury, w chwili zdarzenia oskarżony był trzeźwy, nie był pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych ani psychoaktywnych. Pojazd, którym się poruszał, był sprawny. Śledczy zasięgnęli opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń ruchu drogowego, z której wynika, że przyczyną tragicznego zdarzenia była przyjęta przez kierującego technika i taktyka jazdy.
Dominik Z. był wcześniej wielokrotnie karany
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dominik Z. częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zakwestionował jednak ustaloną przez biegłego prędkość, z jaką miał prowadzić samochód. Za zarzucane czyn grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.