Izba Karna SN oddaliła w czwartek jako oczywiście bezzasadną kasację prokuratury, w której śledczy domagali się uchylenia wyroku sądu apelacyjnego i ponownego osądzenia mężczyzny. Prokuratura przekonywała w niej, że pieszy nie przyczynił się w żadnym stopniu do spowodowania wypadku. Właśnie taką argumentację, o częściowej odpowiedzialności ofiary za tragiczne zdarzenie przyjął w utrzymanym wyroku sąd apelacyjny.
Sąd Najwyższy uznał w czwartek, że te ustalenia były prawidłowe. - Uzasadnienie sądu odwoławczego jest drobiazgowe, detaliczne i trzyma standard, który nakładają na niego przepisy. Sąd apelacyjny bardzo skrupulatnie rozważył kwestionowany w kasacji aspekt przyczynienia się pokrzywdzonego i wnikliwie to uzasadnił - wskazał sędzia Igor Zgoliński.