Słowacka prokuratura prowadząc postępowanie zawarła z jednych z oskarżonych, Adamem Sz. ugodę - jak wyjaśnia prokurator, mężczyzna współpracował z wymiarem sprawiedliości, złożył zeznania, a przede wszystkim przyznał się do winy. Tym samym sąd zgodził się, by jego kara była niższa. W związku z tym jest on już prawomocnie skazany za udział w wypadku.
Pozostali dwaj mężczyźni nie przyznają się do zarzucanych mu czynów. Wobec głównego sprawcy prokuratura żąda najwyższego wymiaru kary - 20 lat pozbawienia wolności. Za spowodowanie wypadku według słowackiego kodeksu karnego grozi kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolności, prokuratura przyjęła jednak, że działanie to ma znamiona "skrajnego przestępstwa", co pozwoliło na podwyższenie górnego wymiaru karu i zaostrzenie sankcji. Rozprawy wobec oskarżonych, którzy nie przyznają się do winy mają odbyć się na przełomie czerwca i lipca tego roku.