Reklama

Rząd nie miał prawa zakazać zgromadzeń. Pierwszy taki wyrok SN

Zakaz zgromadzeń publicznych rząd wprowadził bez należytej podstawy prawnej - orzekł Sąd Najwyższy uwzględniając kasację Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie dwóch mężczyzn ukaranych grzywnami m.in. za udział w manifestacji w 2020 r. To pierwsze taki wyrok SN w sprawie zakazu zgromadzeń.

Aktualizacja: 06.07.2021 06:14 Publikacja: 05.07.2021 16:24

Rząd nie miał prawa zakazać zgromadzeń. Pierwszy taki wyrok SN

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W opinii RPO Adama Bodnara, podstawą zakazu zgromadzeń publicznych nie mogła być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której rząd odwoływał się w kolejnych rozporządzeniach. Problem w tym, że ta ustawa nie daje podstaw do takich ograniczeń wolności. W przypadku zgromadzeń pozwala wyłącznie na zakazanie „widowisk i innych zgromadzeń ludności". Nie dotyczy więc chronionych konstytucyjnie m.in. zgromadzeń spontanicznych.

Po 500 zł grzywny, bez rozprawy

Takich argumentów RPO Adam Bodnar użył także w wystąpieniach do premiera czy ministra zdrowia oraz przyłączając się do różnych postępowań, także przez Trybunałem Konstytucyjnym.  Wskazał na nie również w kasacji do SN w sprawie dwóch obywateli, którzy  24 października 2020 r. (czyli dwa dni po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku o niedopuszczalności aborcji w przypadku nieuleczalnych wad płodu) brali udział w manifestacji pod biurem poselskim w Tarnowskich Górach.

Czytaj też: Sąd: rządowy zakaz zgromadzeń budzi wątpliwości konstytucyjne

Sąd ukarał obu panów 500-złotowymi grzywnami za udział w zgromadzeniu, za brak maseczek oraz także za wykrzykiwanie wulgarnych haseł. Wyrok wydano w trybie nakazowym, bez rozprawy.

W kasacji RPO powtórzył, że ustawa pozwala nakładać obowiązek noszenia maseczek tylko na osoby chore i podejrzane o zakażenie, a nie na wszystkich (przepis ten został zmieniony po kilku interwencjach RPO pod koniec 2020 r. i - zdaniem RPO - zakaz jest już legalny).

Reklama
Reklama

W sprawie zaś tego, co mieli wykrzykiwać mężczyźni, RPO zauważa, że nie mógł w takiej sprawie zapaść wyrok nakazowy, bo jest on dopuszczalny tylko w sprawach, które nie budzą wątpliwości. Tu zaś jedynym dowodem jest notatka policyjna. To za mało.

Odrębną kwestią jest to, że opis czynów przypisanych obwinionym nie precyzuje, jakich słów „powszechnie uważanych za nieprzyzwoite" mieli używać. Biorąc pod uwagę kontekst sprawy, sąd winien rozważyć, czy słowa używane przez nich – o ile je wykrzykiwali - nie stanowiły dopuszczalnej w świetle konstytucyjnej zasady wolności słowa krytyki działań organów władzy.

Co orzekł SN

1 lipca 2021 r. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej (sygn. akt IV KK 238/21) uwzględnił kasację (sygn. akt IV KK 238/21), aprobując jej wnioski i argumentację. Uniewinnił obwinionych od zarzutów "pandemicznych" – udziału w zgromadzeniu i braku maseczek.

SN wskazał, że rozporządzenie Rady Ministrów z 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (zmienione rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 23 października 2020 r.), prawodawca zakazał do odwołania organizowania zgromadzeń w rozumieniu art. 3 ustawy z 24 lipca 2015 r. - Prawo o zgromadzeniach, z wyłączeniem zgromadzeń organizowanych na podstawie zawiadomienia, o którym9 mowa w art. 7 ust. 1, art. 22 ust. 1 albo decyzji, o której mowa w art. 26b ust. 1 tej ustawy - przy czym maksymalna liczba uczestników nie może być większa niż 5.

W ocenie SN przepis ten został wydany z przekroczeniem delegacji ustawowej, a zatem nie mógł stanowić normy wypełniającej normę blankietową z art. 54 Kodeksu wykroczeń.

Upoważnienie do wprowadzenia w rozporządzeniu zakazu organizowania zgromadzeń miało wynikać z art. 46b pkt 1 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi, zgodnie którym Rada Ministrów może ustanowić ograniczenia, obowiązki i nakazy, o których mowa w art. 46 ust. 4 tej ustawy. Przepis art. 46 ust. 4 pkt 4 zawiera natomiast delegację do uregulowania w drodze rozporządzenia zakazu organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności, a więc - co trafnie podkreślono w kasacji - wykracza poza zakres przedmiotowy obejmujący zgodnie z art. 46b pkt 1 ustawy wyłącznie ograniczenia, obowiązki i nakazy.

Reklama
Reklama

Według SN rację ma RPO, że skoro organ wykonawczy może ustanowić jedynie ograniczenia, obowiązki i nakazy, o których mowa w art. 46 ust. 4 tej ustawy - to a contrario nie posiada kompetencji do ustanawiania zakazów. Zakaz ten został zatem wprowadzony bez należytej podstawy prawnej - w drodze rozporządzenia - zamiast ustawy oraz wbrew regulacjom zawartym w art. 57 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.

W części dotyczących wykrzykiwanych haseł SN zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd.

W ocenie SN sąd niejako bezrefleksyjnie przyjął oczywistość ich sprawstwa i winy. Tymczasem z akt sprawy nie wynika, by obwinieni przyznali się do popełnienia wykroczeń z art. 141 k.w. i art. 51 k.w. Nadto nie zostali oni wezwani na przesłuchani ani nie zostały im przedstawione zarzuty, co uzasadniono stanem pandemii. Jedynym więc dowodem ich „niebudzącego wątpliwości" sprawstwa i „niewątpliwej" winy jest notatka urzędowa funkcjonariusza i jego zeznania. Nie przesłuchano jako świadków pozostałych funkcjonariuszy biorących udział w interwencji.

A opis czynów przypisanych obwinionym nie precyzuje słów powszechnie uważanych za nieprzyzwoite, jakie mieli wykrzykiwać obwinieni. Kwestia ta ma ważkie znaczenie w aspekcie dopuszczalnej i gwarantowanej konstytucyjnie zasady wolności słowa w zakresie krytyki działań podejmowanych przez organy władzy. Jakkolwiek wolność ta nie ma charakteru absolutnego, to jednak sąd rozstrzygający sprawę winien zbadać czy in concreto jej granice zostały zachowane, czy też je przekroczono.

Kasację uznano za zasadną w stopniu oczywistym, co umożliwiło jej uwzględnienie na posiedzeniu w trybie art. 535 § 5 k.p.k.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama