W opinii RPO Adama Bodnara, podstawą zakazu zgromadzeń publicznych nie mogła być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której rząd odwoływał się w kolejnych rozporządzeniach. Problem w tym, że ta ustawa nie daje podstaw do takich ograniczeń wolności. W przypadku zgromadzeń pozwala wyłącznie na zakazanie „widowisk i innych zgromadzeń ludności". Nie dotyczy więc chronionych konstytucyjnie m.in. zgromadzeń spontanicznych.
Po 500 zł grzywny, bez rozprawy
Takich argumentów RPO Adam Bodnar użył także w wystąpieniach do premiera czy ministra zdrowia oraz przyłączając się do różnych postępowań, także przez Trybunałem Konstytucyjnym. Wskazał na nie również w kasacji do SN w sprawie dwóch obywateli, którzy 24 października 2020 r. (czyli dwa dni po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku o niedopuszczalności aborcji w przypadku nieuleczalnych wad płodu) brali udział w manifestacji pod biurem poselskim w Tarnowskich Górach.
Czytaj też: Sąd: rządowy zakaz zgromadzeń budzi wątpliwości konstytucyjne
Sąd ukarał obu panów 500-złotowymi grzywnami za udział w zgromadzeniu, za brak maseczek oraz także za wykrzykiwanie wulgarnych haseł. Wyrok wydano w trybie nakazowym, bez rozprawy.
W kasacji RPO powtórzył, że ustawa pozwala nakładać obowiązek noszenia maseczek tylko na osoby chore i podejrzane o zakażenie, a nie na wszystkich (przepis ten został zmieniony po kilku interwencjach RPO pod koniec 2020 r. i - zdaniem RPO - zakaz jest już legalny).