Prawa pacjenta: walka z cukrzycą i profilaktyka tej choroby wymagają nowych przepisów

Skuteczna walka z cukrzycą i profilaktyka tej choroby wymagają wprowadzenia nowych przepisów. To jeden ?z wniosków z dyskusji zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" w Katowicach.

Publikacja: 01.10.2014 09:22

Uczestnicy debaty (od lewej) Marek Piekarski, Beata Małecka-Libera, Barbara Tometczak, Janusz Gumpre

Uczestnicy debaty (od lewej) Marek Piekarski, Beata Małecka-Libera, Barbara Tometczak, Janusz Gumprecht, Marcin Piasecki i prof.Jerzy Gryglewicz

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Ustawa o zdrowiu publicznym, ustawa o cukrzycy, ustawa „sklepikowa" dotycząca szkolnych sklepików – nazwy tych aktów prawnych będących w różnych fazach projektów padały bardzo często podczas katowickiej rozmowy. To już trzecie spotkanie ze zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą" cyklu „Powstrzymać epidemię cukrzycy – wyzwania dla władz lokalnych i zadania dla administracji centralnej".

Nadmiar czy niedobór

Gorącą orędowniczką ustawy o zdrowiu publicznym jest posłanka Beata Małecka-Libera z sejmowej Komisji Zdrowia. – Dopóki nie ma tej ustawy, nie będzie odpowiedniej świadomości chorób cywilizacyjnych ani odpowiedniego poziomu profilaktyki.

Zdaniem posłanki powstająca ustawa porządkuje sprawy profilaktyki i promocji zdrowia.

– Musimy podjąć wysiłek, żeby zahamować liczbę zachorowań. W wielu procentach zdrowie zależy od nas samych, od tego, w jaki sposób żyjemy, dbamy o siebie. To powoduje, że możemy zapobiegać chorobom – mówiła w Katowicach Beata Małecka-Libera.

Teraz problemem nie jest brak programów prozdrowotnych na przykład na poziomie gmin, lecz niekiedy ich nadmiar.

– Są one czasem prowadzone w sposób nieuporządkowany, niekonsekwentny – zauważyła posłanka. –  Nikt nie bada efektywności wydanych i zainwestowanych pieniędzy. Ustawa o zdrowiu publicznym przede wszystkim ma to uporządkować – dodała.

Kłopoty z nadmiarem programów potwierdzał Marek Piekarski ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Mówił, że brak jednolitego systemu ochrony zdrowia powoduje, że środki na zapobieganie są bardzo rozproszone.

– Jako samorząd wojewódzki mamy ustawowe zadanie zbierania danych o programach zdrowotnych ze szczebli poszczególnych gmin. To potężna paleta rozproszonych przedsięwzięć. W dodatku co roku się zmieniających, a nie kontynuowanych – dodał.

O tym, jak ważne są przedsięwzięcia zdrowotne służące zwalczaniu cukrzycy, świadczą liczby.

– Mamy epidemię cukrzycy, w Polsce choruje na nią 2,5 mln osób. Szacuje się, że milion ma cukrzycę nierozpoznaną – mówiła Beata Małecka-Libera.

– Województwo śląskie to 260 tys. chorych na cukrzycę, w tym 2 tys. dzieci. Mamy też 250 tys. osób z rozpoznanym stanem przedcukrzycowym – dodał Marek Piekarski.

Za długie kolejki

Jeżeli chodzi o leczenie, w liczbach województwo śląskie nie wypada źle. Jak wskazał Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia, to właśnie w tym województwie jest najwięcej specjalistycznych poradni ambulatoryjnych dla chorych na cukrzycę. A liczba porad lekarzy rodzinnych jest wyższa niż na Mazowszu.

– Województwo śląskie wygląda pod tym względem dobrze – stwierdził Gryglewicz.

Inne zdanie miała Barbara Tometczak, prezes Śląskiego Stowarzyszenia Diabetyków.

– Ta choroba i powikłania, jakie jej towarzyszą, wymagają szybkiej interwencji. Tymczasem terminy do diabetologa na Śląsku potrafią wynieść trzy, cztery miesiące,  nawet  do pół roku – stwierdziła. Dodała, że poza kolejkami do diabetologów podstawowym problemem pacjentów cierpiących na cukrzycę jest ograniczony, ze względów finansowych, dostęp do innowacyjnych leków inkretynowych. Tymczasem dzięki tej terapii pacjenci mają szansę na powrót do pracy.  Z tą opinią zgodził się prof. Janusz Gumprecht z Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Uważa, że terapia tymi lekami, choć droga, jest skuteczna – ryzyko niedocukrzenia nie istnieje i nie ma wzrostu masy ciała.

Przybywa otyłych dzieci

Po raz kolejny na debacie „Rz" poruszano także problem  profilaktyki choroby i edukacji pacjentów. Kto najczęściej choruje i jakie są czynniki ryzyka w cukrzycy?

– Ludzie otyli, bez aktywności fizycznej – odpowiadała posłanka Małecka-Libera. – Wiemy, że nadwaga i otyłość stają się plagą w naszym kraju. 17 proc. dziewczynek i 21 proc. chłopców ma nadwagę i otyłość. Za 15–20 lat będą chorować na cukrzycę i choroby układu krążenia. Na szczęście jesteśmy w końcówce uchwalenia ustawy tzw. sklepikowej, która ma szanse uporządkować sprawę sklepików szkolnych i tego, co jest w nich sprzedawane – stwierdziła.

Leczenie otyłości u dzieci nie jest jednak takie proste. Wskazał na to Marek Piekarski:

– Nasz samorząd wojewódzki  jest właścicielem sanatorium w Rabce. Wprowadziliśmy tam program leczenia otyłości. Okazuje się jednak, że znalezienie chętnych wcale nie jest łatwe. Stwarzamy możliwość pobytu rodzica z dzieckiem, tylko, że wiąże się to z koniecznością brania urlopu, zwalniania się z pracy i tak dalej.

Olbrzymim wyzwaniem jest edukacja pacjentów.

– Nie są w ogóle przeszkoleni. Ich aktywność fizyczna jest zerowa. Mówią, że w pracy są bardzo aktywni i to wystarczy. Otóż nie wystarczy i profilaktyka powinna iść w tę stronę – mówił prof. Gumprecht.

– Jeżeli wdrożymy nawet najkosztowniejsze terapie, a dana osoba nie będzie prowadziła odpowiedniego trybu życia, będzie otyła, nie będzie przestrzegała diety, to efektywność nawet najnowocześniejszych leków będzie nieduża – zaapelowała posłanka Małecka-Libera.

Pacjent ma być ważny

Na przyczyny tego stanu rzeczy zwróciła uwagę Barbara Tometczak:

– Od dłuższego czasu my jako diabetycy walczyliśmy o ustawę o cukrzycy. Jest niesłychanie istotna przede wszystkim z powodu edukacji diabetologicznej – mówiła. Jej zdaniem lekarze rodzinni nie mają czasu na tę edukację, proponują lekturę ulotek, a nie rozmowę z pacjentem. Zdarza się, że ci są traktowani przedmiotowo.

– Dlatego tak ważne jest, by w Polsce powstał zawód edukatora diabetologicznego. Pacjent poczułby się ważny, można by mu wytłumaczyć, na czym polegają powikłania, jak ma się zachowywać i jakie będą konsekwencje, kiedy nie będzie współpracował z lekarzami – podkreślała Tometczak.

Przeciwna pracom nad ustawą o cukrzycy była Beata Małecka-Libera:

– Nie z powodu awersji do pacjentów. Po prostu nie chcę, by w Sejmie powstawały ustawy poświęcone poszczególnym jednostkom chorobowym. Powinniśmy rozwiązywać problem szeroko, patrzeć na niego przez pryzmat całego społeczeństwa.

Ustawa o zdrowiu publicznym, ustawa o cukrzycy, ustawa „sklepikowa" dotycząca szkolnych sklepików – nazwy tych aktów prawnych będących w różnych fazach projektów padały bardzo często podczas katowickiej rozmowy. To już trzecie spotkanie ze zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą" cyklu „Powstrzymać epidemię cukrzycy – wyzwania dla władz lokalnych i zadania dla administracji centralnej".

Nadmiar czy niedobór

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej