Rolnicy i małe firmy mogą produkować i bezpośrednio sprzedawać konsumentom lub lokalnym sklepom i restauracjom wytwarzane przez siebie mięso i wyroby z niego uzyskane albo produkty mleczne.
Pozwala im to omijać duże hurtownie i zakłady produkcyjne. Taka działalność nazywana jest marginalną, lokalną i ograniczoną (MLO). Aby jednak można ją było za taką uznać, musi być zgodna z rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 8 czerwca 2010 r. w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej (DzU nr 113, poz. 753). Wczoraj weszło ono w życie, zastępując dotychczasowy akt o takim samym tytule z 15 grudnia 2006 r.
Jakie zmiany przynosi ono lokalnym producentom żywności? Przede wszystkim znosi limity produkcji. Do tej pory np. produkcja mięsa nie mogła przekraczać 4,5 tony tygodniowo, produktów mlecznych – tony tygodniowo, a produktów rybołówstwa – 500 kg. Teraz limity wiążą się wyłącznie z dostawami takich produktów do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem dla konsumenta końcowego (lokalne sklepy, restauracje, stołówki itp.).
W wypadku produktów mięsnych wielkość dostaw nie może przekroczyć 1,5 tony, produktów mlecznych – 300 kg, a rybołówstwa – 150 kg tygodniowo. Jeżeli jednak przedsiębiorca (rolnik) w tym samym czasie bezpośrednio sprzedaje takie produkty lokalnym mieszkańcom, limitu produkcji nie ma.
O tym, czy działalność mieści się w pojęciu marginalnej, lokalnej i ograniczonej, decyduje także obszar jej prowadzenia. Zgodnie z dotychczasowymi przepisami były to: obszar województwa, na którym działa producent i odbiorcy jego towarów, oraz obszary województw z nim sąsiadujące.