Patent rodzin na dokumentację medyczną zmarłego

Rodziny, które nie mogą się doprosić w szpitalu o historię choroby zmarłego, znalazły sposób: idą do wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.

Publikacja: 30.10.2014 08:49

Rodziny mają problem z dostępem do dokumentacji medycznej zmarłego pacjenta.

Rodziny mają problem z dostępem do dokumentacji medycznej zmarłego pacjenta.

Foto: www.sxc.hu

Pan Marek zmarł w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Miał problemy z trzustką. Po śmierci żona i syn chcieli zajrzeć do jego dokumentacji medycznej, by sprawdzić przebieg leczenia. Szpital odmówił, powołując się na to, że zmarły nie upoważnił nikogo do wglądu w swoją historię choroby. Na nic zdały się tłumaczenia, że zostawił takie upoważnienie w jednej z warszawskich przychodni.

Rodzina znalazła jednak sposób na szpital. Złożyła wniosek do Mazowieckiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych o odszkodowanie za zdarzenie medyczne, którego ofiarą mógł paść zmarły. Szpital Bielański musiał na żądanie komisji wydać dokumentację medyczną. Rodzina do niej zajrzała, upewniła się, że nie było żadnego błędu, i wniosek wycofała, a komisja umorzyła postępowanie.

Luka w przepisach

Żona i syn osiągnęli cel.

– Gdy rozpoczyna się postępowanie przed komisją, szpital musi na jej żądanie przesłać dokumentację, jeśli takiej nie był w stanie złożyć wraz z wnioskiem pacjent lub jego rodzina. Jest tu luka w przepisach, więc pacjenci mogą ją wykorzystać – mówi Jolanta Budzowska z kancelarii Budzowska Fiutowski i partnerzy.

By obejść odmowę szpitala, trzeba jednak zapłacić. Koszt pośrednictwa komisji w pozyskiwaniu dokumentacji medycznej to 200 zł. Tyle wynosi opłata za złożenie wniosku. Okazuje się, że rodziny pacjentów coraz częściej decydują się na jej wniesienie.

Cofnięcie pisma

– Mieliśmy taki przypadek, gdy rodzinie po złożeniu wniosku do naszej komisji udało się zajrzeć do historii choroby. Wydaje się, że to był ich główny cel, a nie walka o odszkodowanie, bo gdy dostali dokumentację, wycofali wniosek – podkreśla Przemysław Majdan, przewodniczący śląskiej komisji.

O tym, że problem z dostępem do dokumentacji jest powszechny, świadczą statystyki rzecznika praw pacjenta. W 2013 r. wpłynęło do niego ponad tysiąc takich skarg na szpitale. Te boją się, że pacjenci potrzebują dokumentów tylko do pozwów.

Po skardze rzecznika praw obywatelskich na jeden ze szpitali Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2013 r. podkreślił, że jeśli pacjent zostawił upoważnienie w jednej lecznicy, to działa ono i w tych, którym nie zdążył go zostawić.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

k.nowosielska@rp.pl

Pan Marek zmarł w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Miał problemy z trzustką. Po śmierci żona i syn chcieli zajrzeć do jego dokumentacji medycznej, by sprawdzić przebieg leczenia. Szpital odmówił, powołując się na to, że zmarły nie upoważnił nikogo do wglądu w swoją historię choroby. Na nic zdały się tłumaczenia, że zostawił takie upoważnienie w jednej z warszawskich przychodni.

Rodzina znalazła jednak sposób na szpital. Złożyła wniosek do Mazowieckiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych o odszkodowanie za zdarzenie medyczne, którego ofiarą mógł paść zmarły. Szpital Bielański musiał na żądanie komisji wydać dokumentację medyczną. Rodzina do niej zajrzała, upewniła się, że nie było żadnego błędu, i wniosek wycofała, a komisja umorzyła postępowanie.

Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej