Prof. Andrzej Kidyba chce odejść z UMCS. „Zawód prawnika jest kupowany"

Autorytet od prawa spółek - prof. Andrzej Kidyba - ogłosił, iż rozważa odejście z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W opublikowanym apelu krytycznie ocenił sytuację nie tylko na swojej uczelni, ale w całym środowisku polskiej nauki prawa.

Publikacja: 03.03.2025 09:22

Prof. dr hab. Andrzej Kidyba

Prof. dr hab. Andrzej Kidyba

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

mat

Prof. dr hab. Andrzej Kidyba to jeden z najbardziej znanych prawników w Polsce, autorytet w prawie spółek i autor podręczników, z których korzysta wielu studentów prawa w Polsce. Na co dzień jest wykładowcą w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS. 

Co wydarzyło się na UMCS w kwietniu 2024 roku

W kwietniu ubiegłego roku studenci poinformowali władze lubelskiej uczelni, że profesor Andrzej Kidyba nie przeprowadził wykładu i zapowiedział, że następnego dnia nie odbędzie się uzgodniony wcześniej egzamin przedterminowy, ponieważ oburzyły go internetowe wpisy na jego temat. „Mimo, że studenci zapewniali, że nie mają nic wspólnego z tymi treściami, prof. Kidyba domagał się od nich spowodowania usunięcia tych wpisów. Następnego dnia prof. Kidyba nie przyszedł na uczelnię, by przeprowadzić egzamin przedterminowy. Podczas rozmów ze studentami prof. Kidyba wypowiadał się o nich w sposób naruszający ich godność, a także zasady etyki i zwyczaje akademicki” - napisano w komunikacie uczelni przesłanym Radiu Lublin.

Czytaj więcej

Jeden z najbardziej znanych prawników w Polsce odsunięty od zajęć ze studentami

Po tej skardze władze wydziału podjęły decyzję o odsunięciu prof. Kidyby od prowadzenia zajęć ze studentami UMCS. W grudniu ub.r. Aneta Adamska, rzeczniczka prasowa uczelni przekazała lokalnym mediom, że postępowanie wyjaśniające prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego ds. nauczycieli akademickich zostało zakończone, a rzecznik uczelni – prof. Grzegorz Janusz – wystąpił z wnioskiem do komisji dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich UMCS o wszczęcie wobec profesora postępowania dyscyplinarnego. Jak podaje portal jawnylublin.pl w ostatnim czasie akta sprawy wróciły do rzecznika dyscyplinarnego uczelni - komisja chce bowiem ich uzupełnienia.

Prof. Andrzej Kidyba: Funkcjonuje „przyklejona” do mnie opinia i pseudonim „Czarna legenda”

W połowie lutego prof. Kidyba umieścił w swojej zakładce na stronie uczelni dwa apele. Pierwszy z nich liczy osiem stron. Na wstępie prawnik prezentuje swoje dokonania i szeroko odnosi się do sytuacji, jaka miała miejsce w kwietniu ubiegłego roku. Z apelu dowiadujemy się m.in. o treści wpisu, który oburzył profesora. - W drugiej połowie kwietnia 2024 roku, będąc na lotnisku w Belinie, wracając z historycznego spotkania z politykami, otrzymałem informację o ohydnym wpisie w internecie wskazującym, jakoby jedyną możliwością, dla kobiety, zdania egzaminu z prawa handlowego na UMCS było „spędzenie nocy z Prof. A. Kidybą” - pisze. 

- Trudno opisać szok, jaki przeżyłem oraz znaleźć słowa dezaprobaty dla tego typu stwierdzenia dotyczącego kilkudziesięciu tysięcy kobiet. Tym bardziej, że od wielu lat w rzeczywistości akademickiej funkcjonuje „przyklejona” do mnie opinia i pseudonim „Czarna legenda”, z uwagi na zasady niedostępności do mnie, których przestrzegam niezmiennie od 45 lat – dodaje.

Prof. Kidyba ma zastrzeżenia do decyzji o odsunięciu go od prowadzenia zajęć, którą jak pisze, podjęto bez uprzedniego umożliwienia mu złożenia jakichkolwiek wyjaśnień. - Tym samym naruszono fundamentalną zasadę, obowiązującą w prawie, nakazującą wysłuchanie wszystkich stron przed wydaniem rozstrzygnięcia. Ponadto nikt nie wskazał mi żadnego środka odwoławczego. Decyzję o zawieszeniu mnie w czynnościach podjęła nieupoważniona struktura, ponieważ uprawnionym do wydania decyzji w przedmiocie zawieszenia nauczyciela akademickiego w pełnieniu obowiązków jest wyłącznie Rektor Uczelni. Powyższej decyzji Rektora nigdy mi nie doręczono, nie mam nawet wiedzy o tym, aby była wydana – pisze profesor.

Czytaj więcej

Wraca głośna sprawa prof. Andrzeja Kidyby. Stanie przed komisją dyscyplinarną

„Reforma nauki, okazała się jakby wielką kpiną”

Dalej w swoim piśmie prof. Kidyba w czternastu punktach przedstawił własną, niezwykle surową ocenę polskiej nauki prawa. W pierwszym punkcie skrytykował „Konstytucję Nauki”. Jego zdaniem "cała reforma nauki, okazała się jakby wielką kpiną". - Ewaluacje, listy, punkty. Myślimy, że szkoda na to czasu, bo jest to tak powszechnie wiadomo, że ilość punktów z Pcimia Górnego przebije te z najlepszych polskich Uniwersytetów - wskazuje. 

W jednym z kolejnych punktów profesor stwierdza, że „zawód prawnika jest kupowany". - Powstały mechanizmy takiego zestawiania ocenianych przedmiotów z matur, że efekty osiąga się bez problemu. Nastąpił więc brak elitarności, upadek. Ma miejsce fikcyjne studiowanie za łapówki. To samo powtarzane jest w stosunku do studentów. Nie tylko nastąpiła degradacja osiągnięcia statusu studenta. Dotyczy to też sposobu zdobycia dyplomu. Nie chodzi tu już tylko o sposób przeprowadzenia egzaminu, ale również o wykorzystanie metod na rozwiązywanie testów spoza sali egzaminacyjnej. To znowu w Lublinie, za akceptacją obecnego Rektora ukradziono 200 indeksów. To znaczy uznano za dopuszczalną kradzież egzaminu i nie pociągnięto do odpowiedzialności. Uważajcie Państwo na studentów którzy „ukończyli” studia w Lublinie w 2020 roku. To są złodzieje, którzy stali się „prawnikami”. Takimi złodziejami będą absolwenci z roku 2025. Pozbywając się egzaminatora, zdobywają dyplom. Kradnąc je z udziałem nieuprawnionych – pisze prof. Kidyba.

„Sposób nauczania prawa sięgnął dna"

Jego zdaniem dobra pracowników uczelni nie są szanowane („Tworzony wewnętrzny system neutralizuje a wręcz niweczy roszczenia, których cywilistyczne korzenie sięgają historii prawa greckiego i rzymskiego”), a sposób nauczania prawa sięgnął dna („egzamin ustny traktowany jest nagannie, a preferowane są niewolnicze testy przygotowywane i sprawdzane przez asystentów. Sami studenci stali się niewolnikami testów”).

Czytaj więcej

Prof. Andrzej Kidyba: decyzja o odsunięciu mnie od zajęć jest skandaliczna

W ostatnim punkcie prof. Kidyba stwierdza, że „oburzające jest nowe zjawisko, gdy prawnicy, w tym kobiety wykorzystują swój zawód do prywatnych, często intymnych, kontaktów z klientami”.

Na zakończenie apelu profesor stwierdza, że „najgorsze jest jednak to, że często pracujesz, poświęcasz czas dla innych w tym studentów, innych pracowników naukowych w kontekście rozwoju naukowego. Tak działając poświęcasz wszystko a druga strona nie jest w stanie wyciągnąć do Ciebie ręki. W związku z tym co się wydarzyło, co uczynili ludzie Uniwersytetu, po 45 latach rozważam zakończenie mojej pracy, bo wspaniale jest żyć nie bojąc się".


Prof. dr hab. Andrzej Kidyba to jeden z najbardziej znanych prawników w Polsce, autorytet w prawie spółek i autor podręczników, z których korzysta wielu studentów prawa w Polsce. Na co dzień jest wykładowcą w Katedrze Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS. 

Co wydarzyło się na UMCS w kwietniu 2024 roku

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo dla Ciebie
Lekarze wnioskują o zniesienie tego obowiązku. „Pacjent nie musi się zgodzić"
Konsumenci
SN zdecydował o wzajemności kredytu frankowego. Uchwała korzystna dla banków
Prawo dla Ciebie
Chcesz anulować abonament RTV? Musisz spełnić ten warunek
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Praca, Emerytury i renty
Od marca wzrosną nie tylko emerytury. Oto lista wyższych świadczeń
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”