To efekt opublikowanego właśnie komunikatu GUS w sprawie przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale 2024 r. Wyniosło ono 8 038,41 zł, czyli o 108,97 zł mniej niż w w I kwartale 2024 r. (wówczas 8 147,38 zł). Ma to istotne znaczenie dla niektórych świadczeniobiorców, bo z kwotą tą powiązane są wspomniane limity dorabiania do wypłat z ZUS.
Obliczenia poczynione na podstawie nowych danych pokazują, że od 1 września 2024 r. przy przychodzie wyższym niż 5 626, 90 zł (czyli 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia) świadczenie będzie zmniejszane, a po przekroczeniu 10 449,93zł (130 proc. przeciętnego wynagrodzenia) zostanie zawieszone (kwota groszy może się różnić z uwagi na zaokrąglenia dokonywane przez ZUS). Do końca sierpnia limity są wyższe. Wynoszą one odpowiednio 5 703,17 zł i 10 591,60 zł.
Czytaj więcej
Wiadomo już, jaką podwyżkę świadczeń dla emerytów i rencistów proponuje rząd Donalda Tuska. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów opublikowano założenia projektu rozporządzenia w sprawie zwiększenia wskaźnika waloryzacji tych świadczeń w 2025 r.
Kto może dorabiać do emerytury bez limitów
Przypomnijmy, że zasady dorabiania nie obejmują wszystkich świadczeniobiorców. O żadne limity nie muszą się martwić ci, którzy skończyli 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). Odrębny jest przypadek, gdy dana osoba ma dopłatę do minimalnej emerytury w nowym systemie emerytalnym. Wówczas, jeżeli jego przychód z pracy przekroczy kwotę tego podwyższenia, to świadczenie za dany okres będzie wypłacane bez tej dopłaty.
Limity nie dotyczą też osób pobierających renty dla inwalidów wojennych, inwalidów wojskowych, których niezdolność do pracy związana jest ze służbą wojskową.