Stadion w Sankt Petersburgu, który podczas meczu piłkarskiego może pomieścić 67 800 widzów, powstawał bardzo długo. Zaprojektował go słynny japoński architekt Kisho Kurokawa. Dziś swoje spotkania rozgrywa tam mistrz Rosji Zenit Sankt Petersburg.
Jego kopuła miała przypominać statek kosmiczny, który wylądował u brzegów Zatoki Fińskiej. Kurokawa wcześniej zaprojektował podobny stadion, który stanął w japońskim mieście Toyota. Kriestowski to jego młodszy, ale większy brat.
Stadion gościł już Puchar Konfederacji (2017) i mecze finałów mistrzostw świata (2018). Teraz odbędzie się na nim siedem spotkań Euro (cztery zaplanowane pierwotnie uzupełniły trzy, które miał zorganizować Dublin), a za rok Rosjanie będą gospodarzem finału Ligi Mistrzów.
Stadion ma wysuwaną na zewnątrz murawę, centrum zdrowia i urody, kryty basen oraz taras widokowy na koronie. Polacy w fazie grupowej odwiedzą go dwukrotnie. Zagramy w Sankt Petersburgu ze Słowakami oraz Szwedami.
Wielofunkcyjny gigant, który może być także areną koncertów z 80-tysięczną widownią, rodził się w bólach. Podczas budowy okazało się, że rozsuwany dach przeciekał i pękał na mrozie, więc trzeba było wymienić cały mechanizm. Podobno w niektórych miejscach brakowało okablowania.