Choć Schetyna na konferencji prasowej podkreślił, że sprawa okręgu warszawskiego nie jest jeszcze zamknięta a "listy będą uzupełniane", to poinformował, że numerem dwa na liście Koalicji Europejskiej będzie szef PO na Mazowszu Andrzej Halicki. Kolejne miejsca przypadną byłej posłance Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz i byłemu wiceministrowi spraw zagranicznych Pawłowi Zalewskiemu, a dopiero na piątym miejscu znajdzie się obecny europoseł Michał Boni.
Były minister administracji i cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska do europarlamentu dostał się w 2014 roku. Wówczas na warszawskiej liście był drugi, za Danutą Hübner. Otrzymał 30910 głosów, co było czwartym wynikiem wśród europosłów ze stolicy (oprócz Hübner więcej osób zagłosowało na Zdzisława Krasnodębskiego i Marka Jurka z list PiS). Oprócz ww. lepszy indywidualny wynik w 4. okręgu uzyskali także Wojciech Olejniczak z SLD i Ryszard Kalisz z KW Europa Plus - Twój Ruch.
Tym razem Boni ma być dopiero piąty na liście. "Chcę startować w Koalicji Europejskiej i robić dobrze, to co robiłem. Ale muszę mieć jakąś szansę. Nie dano mi jej" - napisał europoseł na Twitterze.
Przeczytaj wywiad z Michałem Bonim w "Plus Minus: "Ludzie chcieli mnie zabić"
"Polska musi wygrać, a ja będę Jej służył w każdy możliwy sposób!" - dodał Boni, swój wpis kończąc słowami "Platformo, może do zobaczenia...".