W czwartek połączone izby Sądu Najwyższego wydały uchwałę, zgodnie z którą sędziowie powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. SN stwierdził, że uchwała obowiązuje od piątku, i w ten sposób uratował orzeczenia wydane do tej pory przez te składy – które pozostają ważne. Uchwała działa więc na przyszłość i wynika z niej, że jeśli sędziowie ci nadal by orzekali, ich wyrokom grozi nieważność (w procedurze cywilnej) lub stwierdzenie, że sąd był nienależycie obsadzony (w procedurze karnej).
Dowiedz się więcej: Uchwała Sądu Najwyższego wywoła chaos w sądach
Jednocześnie SN stwierdził, że rozważania te nie dotyczą Izby Dyscyplinarnej SN, której orzeczenia od początku zostały uznane za nieważne.
Według posłanki PiS Joanny Lichockiej „próbuje się narzucić Polsce członkostwo w Unii drugiej kategorii”. - Mówi się to, co powiedziała Komisja Wenecka, że są demokracje młode i dojrzałe. Te dojrzałe mogą stosować przepisy takie jak Hiszpania, Francja, czy Niemcy. Polska jest młodą demokracją i jej tych zapisów stosować nie można - przekonywała w sobotę w TVP Info. - My mamy prawo do takiego organizowania wymiaru sprawiedliwości, jaki uzna większość sejmowa - dodała.
Zdaniem Lichockiej czwartkowe orzeczenie Sądu Najwyższego „jest nieważne z mocy prawa”. - Trybunał Konstytucyjny ma rozstrzygnąć spór kompetencyjny. To jest próba postawienia się ponad obowiązującym prawem - mówiła. Przekonywała, że „mamy do czynienia z próbą zlekceważenia Konstytucji i woli Polaków”. - Chce się unieważnić system demokratyczny. Demokracja to taki system, w którym nie ma nadzwyczajnej kasty, która decyduje o kształcie reform - przekonywała. - Mamy do wyboru, albo system Neumannowski , albo niezawisłe sądownictwo - dodała.