Politycy będą uczyć swoich następców

Szkoła Marcinkiewicza ruszy na wiosnę. Na przełomie stycznia i lutego zacznie się rekrutacja, a zajęcia dla 60 studentów – w marcu. Wśród wykładowców będzie wielu polityków

Aktualizacja: 09.01.2008 10:38 Publikacja: 09.01.2008 04:13

Politycy będą uczyć swoich następców

Foto: Rzeczpospolita

Nabiera rumieńców pomysł założenia szkoły politycznych liderów, jaki w zeszłym tygodniu przedstawił były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Dawny polityk PiS z dawnym liderem Platformy Obywatelskiej Janem Rokitą i posłem PO Jarosławem Gowinem uzgadnia ostatnie szczegóły.

W ciągu trzech tygodni zakończą się też rozmowy z naukowcami, politykami i specjalistami, którzy poprowadzą wykłady.

Podyplomowe studium ruszy przy Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, której rektorem jest Gowin. To ona zapewni studiom zaplecze intelektualne i administracyjne. Zajęcia będą się więc odbywać głównie w Krakowie. Choć nie tylko. Latem zaplanowano tygodniowy wyjazd naukowy. – Pojedziemy w jakieś miejsce wypoczynkowe. Codziennie będą się odbywały zajęcia, minimum osiem godzin. Taki wyjazd ma uczyć studentów przede wszystkim pracy zespołowej, bo polityka jest sztuką gry zespołowej – tłumaczy Marcinkiewicz. A Gowin dodaje: – Studenci i wykładowcy będą mieli okazję pobyć w swoim gronie i bliżej się poznać. Będzie to pewnie gdzieś pod Krakowem. Miejsca jeszcze nie wybraliśmy.

Główny nacisk, w trakcie rocznych studiów, ma być położony na pięć zagadnień: funkcjonowanie państwa i jego zarządzanie (za zorganizowanie zajęć i znalezienie wykładowców odpowiada Rokita); ekonomia polityczna (osobą odpowiedzialną jest Marcinkiewicz); międzynarodowy kontekst prowadzenia działalności politycznej (jeszcze nie zapadły decyzje, kto będzie za to odpowiedzialny); komunikacja medialna i marketing polityczny (jedną z osób odpowiedzialnych będzie Łukasz Pawłowski, bliski współpracownik Rokity); polityka i etyka (przygotowaniem tego bloku zajmuje się Gowin).

– Zależy nam na pokazaniu studentom, jak zapadają decyzje, jaki jest wpływ unijnych instytucji na państwa narodowe – tłumaczy poseł PO.W sumie program przewiduje 250 godzin zajęć, które będą odbywać się w weekendy. W trakcie jednego semestru ma być siedem – osiem zjazdów.

Każda z osób odpowiedzialnych za poszczególne bloki tematyczne oprócz przygotowania programu zajęć będzie mogła też zapraszać na wykłady gości. – Już jestem umówiony z przyjaciółmi ze Stanów Zjednoczonych, by przyjechali i opowiedzieli studentom o prowadzonych tam kampaniach wyborczych. Chodzi o to, by jak najwięcej praktyków mogło podzielić się swoją wiedzą – zapowiada Pawłowski.

W każdej grupie wykładowców zajmujących się poszczególnymi zagadnieniami będzie ok. 20 – 30 polityków.

– Ważne, by dzielili się swoim osobistym, praktycznym doświadczeniem. Będą to politycy różnych partii o tradycji postsolidarnościowej – mówi Gowin. Kilka dni temu gotowość wykładania w szkole zgłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Marcinkiewicz pytany, czy przyjmie tę ofertę, oświadczył: – Oczywiście, że tak. Wyślemy zaproszenia do wielu polityków. Zobaczymy, kto je przyjmie.

Organizatorzy liczą, że zaproszenia na przyjazd do Krakowa i poprowadzenia wykładów nie wyrzuci do kosza także urzędujący premier Donald Tusk. – Zakładamy, że spotkań z politykami z pierwszych stron gazet będzie kilkanaście w czasie całych studiów – mówi Marcinkiewicz.

Według niego drzwi szkoły nie będą otwarte wyłącznie dla tych, którzy mają poglądy centroprawicowe. Kryterium przyjęcia ma być proste: skończone studia wyższe i elementarna wiedza o polityce, która będzie sprawdzona podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Były premier zapewnia, że nikt nie zamierza „zaglądać do sumienia czy badać przekonań politycznych” kandydatów. – W czasie tych studiów nie będziemy też nikogo przekonywać do konserwatyzmu – podkreśla. Studia mają być przede wszystkim otwarte dla tych, którzy postawili już pierwsze kroki w polityce. Chodzi głównie o ludzi młodych (między 25. a 35. rokiem życia): radnych, politycznych asystentów, dyrektorów biur poselskich. – Nie interesują nas ci, którzy chcą się zapisać do naszej szkoły tylko po to, by popatrzeć na znanych polityków – zastrzega Pawłowski. Marcinkiewicz ma nadzieję, że to właśnie absolwenci tej szkoły będą w przyszłości rządzić.

Roczne studia mają kosztować około 6 tys. zł. Organizatorzy liczą jednak, że uda im się stworzyć fundusz stypendialny, dzięki któremu mniej zamożni studenci dostaną dofinansowanie. Według Gowina nie powinno ono jednak przekroczyć 80 procent całego czesnego. – Z doświadczenia wiem, że nie docenia się rzeczy, za które się nie płaci – tłumaczy poseł PO.

Polityka
Dlaczego spada poparcie dla Trzaskowskiego? Prof. Chwedoruk wskazuje na czas przed debatą w Końskich
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Wszyscy liderzy tracą, dwóch z dużymi spadkami
Polityka
Aborcja w 9. miesiącu ciąży. Krzysztof Bosak: Wielu Polaków jest zszokowanych
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Donald Tusk o końcu „naiwnej globalizacji”. Kto tu był naiwny?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Sławomir Mentzen słabnie