Były szef rządu został zapytany o Wołodymyra Zełenskiego i o to, czy podtrzymuje swą pozytywną ocenę wobec prezydenta Ukrainy. - Podtrzymuję tę opinię co do niego jako człowieka, który walczył w pierwszych miesiącach, w pierwszych latach o suwerenność Ukrainy w sposób naprawdę bardzo dzielny, mając tylko dwóch-trzech sojuszników – odparł Mateusz Morawiecki.
- Na pierwszy ogień poszły Stany Zjednoczone i Polska, Wielka Brytania, potem dołączyli inni, natomiast Europa, która dzisiaj wypisuje różne emotikony i słowa poparcia, nie popierała Zełenskiego - zaznaczył. Dodał, że teraz Zełenski też walczy. - Ale po drodze popełnił gigantyczne błędy. Po prostu zaatakował Polskę, postawił na niewłaściwego zawodnika - ocenił.
Czytaj więcej
Przedstawiciele amerykańskiej administracji twierdzą, że przerwa w dostawach broni z USA na Ukrainę może być krótka - pisze „New York Times”.
Mateusz Morawiecki krytykuje Wołodymyra Zełenskiego
Odpowiadając na jedno z pytań były premier powiedział na antenie RMF FM, że nie nazwałby prezydenta Ukrainy „głupkiem”. - Ja takich słów nie używam, również w odniesieniu do ludzi, z którymi się nie zgadzam – podkreślił. - Nie zgadzam się z polityką Zełenskiego wobec Europy, wobec Polski. Powinien wiedzieć, że jego niepodległość do dzisiaj mogła przetrwać dzięki krwi żołnierzy ukraińskich, ale od razu po przecinku trzeba dodać, dzięki wsparciu Ameryki – kontynuował.
Decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa, który deklaruje, że jak najszybciej chce doprowadzić do zakończenia wojny Rosji z Ukrainą, Stany Zjednoczone wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy oraz przekazywanie jej informacji wywiadowczych. - Rano Ameryka wycofuje poparcie, potem Zełenski wraca do stołu rozmów i Amerykanie są gotowi do tych rozmów, co bardzo wyraźnie widzimy - skomentował Mateusz Morawiecki. Były premier podkreślił, że Ukraina może przez kilka miesięcy bronić się w oparciu o już posiadane zasoby, w tym armatohaubice i czołgi, oraz drony, które Ukraińcy produkują „w ogromnych ilościach”.