– W tej walce o przetrwanie stawką jest nie tylko los Ukrainy, ale i Europy – powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która demonstracyjnie przyjechała do Kijowa wraz z przywódcami kilku państw europejskich w trzecią rocznicę rosyjskiej inwazji.
Nad Dniepr przyjechał nawet zwolennik Trumpa, ale mocno popierający Ukrainę, były brytyjski premier Boris Johnson. Wielu innych uczestniczyło w wideokonferencji.
Ameryka powoli blokuje pomoc Kijowowi, sojusznicy Ukrainy nie zważają na to
Von der Leyen zapowiedziała przekazanie Ukrainie 3,5 mld euro kolejnej transzy pomocy. Premier Kanady, również obecny w Kijowie, ofiarował 5 mld dol. W obu wypadkach finansowane one są z dochodów z zamrożonych na Zachodzie aktywów Kremla. Kolejny miliard euro zaoferował premier Hiszpanii Pedro Sánchez, a 3,5 mld euro – premier Norwegii.
Pominęły Trumpa dalekie Australia i Nowa Zelandia, wprowadzając największe pakiety sankcji od wybuchu wojny.
Przewodnicząca Komisji jednocześnie stwierdziła, że UE i jej poszczególni członkowie udzielili już Ukrainie pomocy na sumę 134 mld euro, „więcej niż ktokolwiek inny”. Poza tym pomoc płynie z państw europejskich nienależących do UE, jak Norwegia czy Wielka Brytania.