Magdalena Biejat: Donald Trump zaczyna coraz mocniej mówić językiem Władimira Putina

– Czas przestać wierzyć w to, że kiedy będziemy mili dla Stanów Zjednoczonych i dalej na nich opierali naszą współpracę, to wszystko będzie dobrze. Nie będzie – oceniła Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na prezydenta RP.

Publikacja: 19.02.2025 09:50

Magdalena Biejat: Donald Trump zaczyna coraz mocniej mówić językiem Władimira Putina

Foto: PAP/Artur Reszko

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1092

Biejat w Programie 1 Polskiego Radia pytana była o ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa na temat Ukrainy. We wtorek wieczorem polskiego czasu prezydent USA, komentując rozmowy z Rosją w Rijadzie, przekonywał m.in., że Ukraina nie powinna była zaczynać wojny, za to powinna była szybko zawrzeć umowę z Rosją – nie wyjaśniając, jak zrobić to z krajem, który dokonuje inwazji. Krytykował też prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, oceniając, że jego notowania na Ukrainie spadły do 4 proc. – choć żadne sondaże nie potwierdzają takiej tezy.

Zdaniem kandydatki Lewicy z doniesień tych „wyłania się obraz bardzo niepokojący dla Europy, dla Ukrainy i dla świata”. – Obraz, w którym ani Ukraina, ani Europa nie są zaproszone do stołu, a amerykański prezydent zaczyna coraz mocniej mówić językiem Putina. Wczoraj w wystąpieniu sugerował niemal wprost, że wojna pełnoskalowa w Ukrainie jest winą Ukrainy, nie inwazji rosyjskiej. Stawia warunki, które stawiał wcześniej Putin. Wczoraj też wyciekły informacje, przekazane przez „Telegraph” na temat szczegółów umowy, którą zaproponowały Stany Zjednoczone Ukrainie – umowy, która ma praktycznie drenować ukraińską gospodarkę; umowy, która pokazuje również drugi aspekt działania Donalda Trumpa, czyli neokolonialne podejście do Europy i do świata, w którym po prostu próbuje zwasalizować sobie cały świat – tłumaczyła. – Ale nie tędy droga i nie pójdzie mu tak łatwo – dodała od razu.

Czytaj więcej

Czy Polska powinna dołączyć do misji rozjemczej na Ukrainie?

Magdalena Biejat zwróciła uwagę, że „to nie jest normalna negocjacja, kiedy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i specjalny wysłannik do spraw Ukrainy przyjeżdżają do Europy i mówią, że Europa nie jest zaproszona do stołu”. – Nie są to normalne negocjacje, kiedy właściwie oddaje się wszystkie karty. To nie jest tak, że prezydent Stanów Zjednoczonych dzisiaj wysoko licytuje. On po prostu mówi językiem Putina i to się nie zmieni, dopóki będzie rozmawiał tylko z Rosją – mówiła.

Senator Lewicy zwróciła uwagę, że w negocjacjach w Rijadzie ze strony amerykańskiej „biorą udział ludzie, którzy nie mają doświadczenia dyplomatycznego, którzy nie znają Rosji”. – Nie słucha się Ukrainy, nie słucha się Europy i Stany Zjednoczone będą z tego powodu mieć same problemy. Bo to jest jasny sygnał, który się wysyła nie tylko Putinowi, ale również Chinom, również różnym watażkom i dyktatorom na świecie, że od tej pory panuje, nomen omen, wolna amerykanka – stwierdziła.

„To jest polska racja stanu”. Magdalena Biejat o rozmowach pokojowych ws. Ukrainy

Magdalena Biejat oceniła, że „konieczne jest wypracowanie alternatywnego planu pokojowego, który przyjdzie z Europy”. – Mam nadzieję, że kolejny szczyt w Paryżu, który został zapowiedziany przez Emmanuela Macrona, będzie krokiem w kierunku wypracowania tego projektu”. – Nie może dojść do żadnych rozmów pokojowych, do żadnych ustaleń, bez udziału Ukrainy i Europy. To jest polska racja stanu. To jest kwestia bezpieczeństwa Europy. To jest kwestia stabilizacji naszego regionu i bez tego nie może być żadnych rozmów – podkreślała.

Czytaj więcej

Jak wygląda wojna w Kijowie? Prof. Wadym Wasiutynski: Wracający z frontu się dziwią

– Oczywiście, mamy dysproporcję pomiędzy wsparciem ze strony Stanów Zjednoczonych a Unii Europejskiej, ale UE też ma swoje karty przetargowe – zaznaczyła Biejat. – Donald Trump ewidentnie chce zrobić interes z Ukrainą, jest zainteresowany złożami metali ziem rzadkich. Zależy mu na tym, żeby była jakaś współpraca z Unią. Czas więc, żeby zaczął z Unią rozmawiać. Mówi o tym, że chce, żeby to Europa wysłała siły pokojowe na teren Ukrainy. No to czas, żeby zaczął Ukrainą i z Europą rozmawiać, bo nie będzie takiego układu i na to nikt się nie zgodzi, że europejscy żołnierze będą bronić dealu, który sobie Donald Trump chce ubić kosztem Ukrainy, kosztem jej gospodarki, kosztem stabilizacji naszego regionu – przekonywała senator.

Pytana o możliwość wysłania polskich żołnierzy w ramach misji pokojowej na Ukrainę Magdalena Biejat oceniła, że „powinniśmy przede wszystkim doprowadzić do wypracowania konkretnego planu pokojowego i od niego uzależniać zaangażowanie polskich i jakichkolwiek innych sił”. – To prawda, że dla krajów, które stanowią wschodnią flankę NATO i wschodnią flankę Unii Europejskiej, jest to trudna decyzja – dużo trudniejsza niż dla krajów, które są bardziej oddalone od Rosji czy Białorusi. Natomiast dzisiaj najważniejsze jest wypracowanie tego planu i dopiero potem ustalenie, które wojska gdzie mają być zaangażowane. Polska na pewno musi pozostać ważnym hubem dla działań i operacji pokojowej w Ukrainie, i powinna ten proces aktywnie wspierać – dodała.

Magdalena Biejat wzywa do „większej asertywności” wobec USA

– Ja oczekuję też większej asertywności wobec Stanów Zjednoczonych. Czas, kiedy Stany Zjednoczone były naszym sojusznikiem, na którym zawsze można było polegać, partnerem, z którym można było prowadzić rozmowy dyplomatyczne, do których wszyscy byliśmy przyzwyczajeni, się skończył. Czas przestać wierzyć w to, że kiedy będziemy mili dla Stanów Zjednoczonych i dalej na nich opierali naszą współpracę, to wszystko będzie dobrze. Nie będzie. Donald Trump bardzo jasno komunikuje, gdzie leżą jego interesy, gdzie leży jego zainteresowanie. Nie jest nim Polska dzisiaj – podsumowała Magdalena Biejat.

Biejat w Programie 1 Polskiego Radia pytana była o ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa na temat Ukrainy. We wtorek wieczorem polskiego czasu prezydent USA, komentując rozmowy z Rosją w Rijadzie, przekonywał m.in., że Ukraina nie powinna była zaczynać wojny, za to powinna była szybko zawrzeć umowę z Rosją – nie wyjaśniając, jak zrobić to z krajem, który dokonuje inwazji. Krytykował też prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, oceniając, że jego notowania na Ukrainie spadły do 4 proc. – choć żadne sondaże nie potwierdzają takiej tezy.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula obroniona w Sejmie. Wniosek PiS przepadł
Polityka
Przerwane przemówienie Ziobry o Tusku w Sejmie. Poseł PiS krzyczał o „kuli w łeb”
Polityka
Bronisław Komorowski: Niewątpliwie zmieni się kierownik tego interesu. I wtedy polityka USA znormalnieje
Polityka
Wyrzucą posła Konfederacji z Komisji Etyki. Przez nieetyczne zachowanie
Polityka
Stanisław Tyszka: Myślę, że rząd i PiS dopuszczają wysłanie wojsk na Ukrainę