Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez portal Axios, Donald Trump obiecał, że podejmie około 59 działań w „pierwszym dniu” swojej drugiej kadencji. Wśród nich najczęściej powtarzane była masowa deportacja milionów imigrantów nieposiadających uregulowanego statusu, drastyczne podniesienie ceł, by podbudować amerykańską gospodarkę, czy zakończenie wojny w Ukrainie.
– Prezydent Trump jest gotowy, aby zapewnić bezpieczeństwo i dotrzymać obietnic złożonych narodowi amerykańskiemu w pierwszym dniu swojej prezydentury – powiedziała Karoline Leavitt, która w Białym Domu Trumpa ma pełnić funkcję sekretarz prasowej.
Czytaj więcej
Historia i obecne warunki pokazały, że nasza współpraca z Królestwem Danii nie doprowadziła do stworzenia pełnej równości - powiedział w noworocznym orędziu premier Grenlandii Mute Egede, wzywając swoich rodaków do wyboru niepodległości.
O ile przeciwnicy Trumpa z przerażeniem czekają na szczegóły jego planu deportacyjnego, obliczają, ile amerykańskiego konsumenta kosztować będą wyższe cła i zastanawiają się, jak chronić społeczność transseksualną przed ustawodawczą frywolnością przyszłego prezydenta, o tyle jego zwolennicy z niecierpliwością czekają na inaugurację jego prezydentury i realizację zapowiadanych posunięć.
„Ceny spadną” i inne obietnice, których Donald Trump może nie spełnić
Tymczasem od dnia wyborów, między doniesieniami o kontrowersyjnych nominacjach do prezydenckiego gabinetu, można było usłyszeć sygnały o tym, że obietnice szczodrze artykułowane w trakcie kampanii prezydenckiej przez Trumpa mogą ostatecznie nie doczekać się szybkiego zrealizowania. Nie dlatego, że prezydent-elekt litościwie zmienił zdanie, ale dlatego, że dochodzi do wniosku, iż jego – nieprzemyślane – plany nie będą łatwe do zrealizowania, a już na pewno nie w pierwszym dniu jego prezydentury.