W niedzielę obywatele Mołdawii udali się do urn, by wybrać prezydenta na kolejną czteroletnią kadencję. W pierwszej turze obecna prezydent i liderka rządzącej proeuropejskiej partii PAS zdobyła 42,4 proc. głosów, jej główny konkurent i były prokurator generalny Aleksandr Stoianoglo otrzymał 25,9 proc. głosów wyborców. Reprezentuje sympatyzującą z Moskwą Partię Socjalistów, popularną w rosyjskojęzycznych częściach kraju.
Czytaj więcej
Mołdawianie w drugiej turze wybiorą pomiędzy prorosyjską i proeuropejską, ale też prorumuńską opcją. Połowa mieszkańców kraju sprzeciwiła się przystąpieniu do UE.
O tym, że Mołdawia jest mocno podzielona, świadczy również wynik przeprowadzonego 20 października referendum, w którym 50,3 proc. obywateli opowiedziało się za członkostwem w UE. Stawką niedzielnych wyborów jest nie tyle to, kto obejmie urząd prezydenta (ma bardzo symboliczne uprawnienia), lecz przyszłość mołdawskiej sceny politycznej w obliczu przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Dużym uproszczeniem byłoby też twierdzenie, że w niedzielnych wyborach prezydenckich kraj wybiera pomiędzy proeuropejską a prorosyjską opcją.
Jaką Mołdawia ma ofertę dla Unii Europejskiej?
Przede wszystkim dlatego, że Unia Europejska już od dawna tam jest. Od grudnia ubiegłego roku Mołdawia ma status kandydata do UE. Od 2014 obywatele kraju podróżują do państw Wspólnoty bez wiz. Wtedy też podpisano umowę stowarzyszeniową z UE, dzięki czemu przez dziesięć lat wzrósł eksport mołdawskich towarów i usług do państw europejskich niemal dwukrotnie (do 2,6 mld dolarów w 2023 roku). I wygląda na to, że możliwości współpracy handlowej kraju z UE sięgają właśnie szczytu: od kilku lat notuje się zaledwie kilkuprocentowy wzrost handlu. Co więcej, lwia część mołdawskiego eksportu przypada na rumuński rynek (1,4 mld dolarów). Dość powiedzieć, że mniej więcej co trzecia butelka eksportowanego przez mołdawskie winiarnie (często już mające europejskich inwestorów) wina trafia na rumuńskie stoły. W znacznie mniejszych ilościach do Polski, Czech i innych państw naszego regionu. W Europie Zachodniej mołdawskie wino jest prawie nieobecne, bo nie jest w stanie konkurować z francuskimi, hiszpańskimi czy włoskimi producentami win.
Czytaj więcej
Mieszkańcy Mołdawii od godziny 6:00 rano głosują w II turze wyborów prezydenckich. Głos można oddać do godziny 20:00 czasu polskiego. W tle głosowania padają oskarżenie o ingerencję w sprawy kraju. Istnieje ryzyko, że Moskwa będzie próbowała odzyskać wpływy w czasie, gdy Mołdawia stara się zacieśnić więzi z Unią Europejską - zauważa Reuters.