Europoseł PiS wziął udział w programie „Bez Uników” dzień po tym, jak był przesłuchiwany przez sejmową komisję śledczą do spraw afery wizowej. Rozmówca Renaty Grochal tłumaczył m.in. przepisanie majątku na syna. – Mam prawo synowi przepisać swój majątek, to moja prywatna sprawa. Mam prawo mu dać wszystko, co chce, i mam takie samo prawo przepisać mu majątek, tak jak Donald Tusk ma prawo przepisać swój majątek na żonę – argumentował Daniel Obajtek.
Były prezes Orlenu był też pytany o zarzuty, kierowane pod jego adresem, dotyczące działań koncernu. Komentując doniesienia dotyczące należącej do Orlenu firmy Orlen Trading Switzerland, która straciła około 400 mln dolarów (1,6 mld zł) zapłaconych w formie zaliczek na poczet przyszłych dostaw ropy naftowej, gość Trójki przekonywał, że „cała wina spada na obecny zarząd, który nie dokończył transakcji”. – Ropa z Wenezueli nie została dostarczona, bo zarząd zerwał umowę i zażądał natychmiastowego zwrotu pieniędzy – mówił. Przekonywał również, że rafineria w Gdańsku nie trafiła w obce ręce. – Polska ma nad nią pełen pakiet kontrolny. Po drugiej stronie mamy uzyskane synergie za połączenie Orlenu z Lotosem, są one wyliczone na 20 mld zł. Na fuzję zgodziło się 99 proc. akcjonariuszy – zauważył.
Daniel Obajtek: Niedługo Orlen będzie upadłą firmą
Obajtek zapewniał również, że Orlen nie zlecał żadnej inwigilacji polityków opozycji. – Orlen to nie garażowa firma Obajtka, który wydaje takie polecenia – stwierdził. Rozmowa w Trójce była rwana - europoseł i dziennikarka często wchodzili sobie w słowo, a gdy Grochal kończyła rozmowę i chciała pożegnać się ze słuchaczami, były prezes Orlenu nadal apelował, by „zainteresować się wynikami Orlenu, bo najprawdopodobniej została konferencja wynikowa odwołana, ponieważ wyniki szorują po dnie”. – Proszę się tym zająć, bo niedługo Orlen będzie upadłą firmą. Bardzo proszę się tym zająć – mówił.
Czytaj więcej
Były szef Orlenu wolał awanturować się przed komisją, niż odpowiadać na pytania. Członkowie komisji nie pozostali dłużni europosłowi PiS. Z przesłuchania wyszła farsa. Widzowie zapamiętają słowa o sztucznych zębach i botoksie, bo konkretów było mało.
Po drugim pożegnaniu dziennikarki Obajtek podziękował za rozmowę. – Dziękuję pani redaktor, było bardzo miło i obserwuję pani audycję, i nie widzę, żeby pani (dawnej – red.) opozycji w ten sposób przerywała i była tak niemiła – stwierdził.