W nocy z 23 na 24 marca Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że 24 marca o godz. 4:23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Według polskiego wojska, celem uderzeń były miejscowości zachodniej Ukrainy.
"Obiekt wleciał w polską przestrzeń na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywał w niej przez 39 sekund. W trakcie całego przelotu był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne" - oświadczyło DORSZ. Dowództwo zapewniło, że Wojsko Polskie "na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej".
Czytaj więcej
Nad ranem przestrzeń powietrzną RP naruszyła rosyjska rakieta, wystrzelona podczas nocnego ataku Rosji na Ukrainę. Przebywała nad Polska przez 39 sekund i zawróciła. Szef BBN wystosował komunikat.
Czy ambasador Rosji powinien zostać wydalony z Polski?
Czy Polska powinna wydalić ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa? - Wydaje mi się, że w tej chwili nie ma takiego powodu, żeby to robić. Wydalenie jest zerwaniem stosunków dyplomatycznych - powiedział w poniedziałek w Radiu Zet wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, lider Konfederacji i prezes Ruchu Narodowego. Dodał, że stosunki dyplomatyczne utrzymują także państwa prowadzące wojnę.
- Powinniśmy obserwować, co robią nasi partnerzy w Unii Europejskiej, w NATO i nie wychodzić przed szereg. Robienie jakichś manifestacji, kiedy się nie dysponuje twardą siłą, np. żeby zestrzeliwać rakiety albo żeby samodzielnie się obronić, wydaje mi się, że to byłaby niepotrzebna buńczuczność, a my potrzebujemy spokoju w polityce międzynarodowej, szczególnie na odcinku wschodnim, żebyśmy nie dali się wciągnąć do tej wojny - mówił Bosak.