Polityk podczas rozmowy zapytany został między innymi, czy ten rok będzie rokiem zakończenie wojny na Ukrainie. - Na pewno będzie to trudniejszy rok. Widać to po ostatnich nalotach na Kijów, Charków i główne miasta Ukrainy. Rosja się rozzuchwaliła, Putin się rozzuchwalił. Jemu się wydaje, że Trump już wygrał w USA. I do tego jakby jeszcze wygrał i zdecydował się na wstrzymanie wsparcie dla Ukrainy. A jeszcze nie wydarzyło się ani to ani to - powiedział Kowal.
Paweł Kowal: Wojna na Ukrainie? Putin szuka rozwiązania, żeby odsapnąć
Jak powiedział poseł KO, „2024 rok to jest szansa na to, żeby Ukraińcy sobie dalej radzili, jeżeli dostaną wsparcie wojskowe z USA i UE”. - Nawet gdyby miał wygrać Donald Trump, to realne skutki tego nie wydarzą się w 2024 roku. Kluczem jest, żeby Ukraińcy dostali tyle uzbrojenia i amunicji ile potrzebują – tak, żeby mogli jeszcze raz spróbować przełamać front w Donbasie - stwierdził. - Bilans roku 2023 nie jest zły, ale powinno być znacznie lepiej. Chodzi o to, że jak dojdzie do negocjacji, to żeby pozycja wyjściowa Ukrainy była możliwie jak najlepsza - dodał. - Putin szuka rozwiązania, żeby odsapnąć – przeczekać, dozbroić się, przegrupować siły. A Zachód nie może mu na to pozwolić. Sposób na to jest prosty – wspierać Ukrainę środkami, które pochodzą z UE, jak i środkami amerykańskimi. Politycznymi, wojskowymi, finansowymi – wszystkimi możliwymi. Zagrożenie ze strony Putina, jeżeli damy mu odsapnąć, będzie znacznie droższe i większe niż wspieranie Ukraińców teraz - zaznaczył.
Czytaj więcej
PiS nie ma dziś większości – dostał czerwoną kartkę od wyborców i nie ma sensu tracić czasu, bo Polska to nie jest zabawka - powiedział w rozmowie z Marzeną Tabor-Olszewską Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były wiceszef MSZ. - PiS powinien być na boku procesu kierowania państwem. Był toksyczny dla państwa i wydawało mu się, że Polska jest własnością ich partii - podkreślił.
Kowal: Idą czasy, kiedy będziemy mówili o zagrożeniach
Polityk odniósł się także do tego, że że w piątek 29 grudnia o godz. 7:12 od strony granicy z Ukrainą doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Wojsko podało, że identyfikuje obiekt jako rosyjską rakietę manewrującą.