Prof. Kucharczyk został zapytany między innymi o to, czy wysoka frekwencja świadczy o determinacji i tym, że Polacy mieli dość. - Z jednej strony zdecydowanie było poczucie, że rządy PiS należy zakończyć – to pokazywały sondaże wiele miesięcy przed wyborami. Wyraźna większość mówiła, że nie będzie głosowała na PiS i że chciałaby, żeby był inny układ rządzący niż ten, który był przez ostatnie osiem lat - powiedział prof. Jacek Kucharczyk. - W tej mobilizacji była silna wola zmiany rządu, ale także odwrócenia kierunku, w którym zmierzała Polska pod rządami PiS. To się wiąże z zaufaniem do trzech głównych sił opozycyjnych, które wygrały wybory, bo obiecywały radykalne odwrócenie tendencji autorytarnych i antyeuropejskich, które widać było w polityce PiS - dodał. - Potrzebne było przekonanie wyborców, że opozycja jest w stanie zupełnie inaczej rządzić Polską. Element zaufania udało się opozycji zbudować i bez niego nie byłoby takiej mobilizacji kobiet i młodzieży do urn, nie byłoby takiego ruszenia do wyborów - podkreślił.