W maju rząd Viktora Orbána przeprowadził reformę, która przynajmniej w pewnym stopniu wychodzi naprzeciw obawom Brukseli o łamanie zasad rządów prawa nad Dunajem. W tej sprawie trwają między unijną centralą i rządem węgierskim ostatnie dyskusje.
Jednak jak wskazuje Reuters, to tylko jeden z powodów zmiany stanowiska UE. I być może nie najważniejszy.
Pieniądze dla Węgier za reformę
Porozumienie miałoby być częścią znacznie szerszej, choć nieformalnej umowy, w ramach której Budapeszt rezygnuje z weta w dwóch kluczowych dla Ukrainy decyzjach, jakie mają zostać podjęte tej jesieni w Brukseli.
Czytaj więcej
Na ostatniej prostej wyborów partia rządząca całkowicie podporządkowała politykę zagraniczną sondażom. Odwraca się od Ukrainy w najgorszym możliwym momencie.
W listopadzie Komisja Europejska ma przedstawić raport, w którym uzna, czy ukraińskie władze spełniły warunki do rozpoczęcia rokowań akcesyjnych. Z belgijskiej stolicy nadchodzącą sygnały, że mimo trudności wojennych Kijów „zrobił ogromne postępy” we wprowadzeniu w życie siedmiu kluczowych punktów stawianych przez unijną egzekutywę. Wiele wskazuje więc na to, że KE zaleci rozpoczęcie rokowań członkowskich z Ukraińcami. Tę decyzję muszą jednak na szczycie UE w grudniu zatwierdzić jednomyślnie przywódcy UE.