Prezes Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął swe wystąpienie w Stalowej Woli mówiąc, iż jego brat prezydent Lech Kaczyński "bardzo często mówił, że jego marzeniem jest to, by Polska była uważana przez innych, ale także przez samych Polaków, za poważne państwo". - Żeby Polska, tak jak np. Turcja, była traktowana - nie jako mocarstwo, bo mocarstwem trudno nam będzie zostać - ale jako państwo poważne, czyli takie, z którym naprawdę się trzeba liczyć. I taki jest nasz cel - oświadczył Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS mówił, że państwo poważne potrafi odpowiadać na "różnego rodzaju wyzwania". - A tak się składa, że my dzisiaj stanęliśmy przed naprawdę istotnymi wyzwaniami, a niekiedy takimi, których nie było tutaj od 1945 r. Takim wyzwaniem jest wojna, wojna na naszych granicach - mówił, odnosząc się do inwazji Rosji na Ukrainę.
Czytaj więcej
- Działania, które podejmują Niemcy pokazują na to, że w jakiś sposób dopingują Rosję - oświadczył wiceszef klubu PiS Marek Suski. W rozmowie z Polskim Radiem powiedział także, że rewizjonistyczne ruchy, które chciałyby rewizji granic, są też w Niemczech.
- Jest też wyzwanie kryzysu gospodarczego, inflacji, też bardzo istotne. I wreszcie to wyzwanie, które przychodzi do nas z zachodu, z Unii Europejskiej - to dążenie do tego, żeby to oni, a nie my, żeby to Unia, a nie polskie społeczeństwo wyznaczało to, kto ma w Polsce rządzić - powiedział.
- Te wszystkie prześladowania, które teraz cierpimy z tamtej strony, te odmowy dania nam tego, co nam się ewidentnie w świetle traktatów europejskich należy tak należy rozumieć. O to w gruncie rzeczy tutaj chodzi - kontynuował prezes PiS.