Aktualizacja: 15.11.2024 07:10 Publikacja: 08.08.2022 21:00
Foto: Biuro Swiatłany Cichanouskiej
9 sierpnia mijają dwa lata od wyborów prezydenckich na Białorusi. Wielotysięczne protesty, które obserwował wówczas cały świat, nie skończyły się upadkiem trwającej od ponad ćwierć wieku dyktatury. Co wtedy poszło nie tak?
Nie doceniliśmy reżimu, że jest gotów do represji na tak szeroką skalę. Nie przewidzieliśmy takiej brutalnej odpowiedzi. Wówczas panowała euforia, jakby urosły nam skrzydła, patrząc na kilkusettysięczny tłum ludzi, na protesty w wielu białoruskich miastach. Wydawało się, że zwycięstwo jest blisko. Nie oszacowaliśmy jednak tego kolosalnego wsparcia, którego udzieliła wówczas reżimowi Rosja. A podobno już wtedy miała plany wykorzystania terytorium Białorusi w wojnie przeciwko Ukrainie. Wiosną tego roku wyszła na jaw informacja, że rosyjska armia była gotowa do wkroczenia na Białoruś jeszcze w sierpniu 2020 roku, by bronić Łukaszenki. Powstanie Białorusinów nie było w żaden sposób zaplanowane, serce ludziom podpowiedziało, że mają wtedy wyjść na ulice. To wszystko było spontaniczne. Niektórzy zarzucają nam, że wówczas nie docisnęliśmy reżimu, nie stawiliśmy siłowego oporu. Ale trzeba rozumieć, że Białorusini nie byli gotowi do starcia siłowego, protesty były pokojowe i zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Ludzie, którzy wyszli na ulice swoich miast, nie byli rewolucjonistami ani działaczami jakichś organizacji. Nie braliśmy nawet pod uwagę scenariusza, który zakładałby siłowe obalenie dyktatury. Nie było chętnych, którzy chcieliby to zorganizować.
Zachodnie media spekulują, że już w maju nad Dnieprem mogłoby dojść do wyborów prezydenckich. Nasi rozmówcy w Kijowie są sceptyczni. Wskazują też potencjalnych rywali ukraińskiego przywódcy.
Donald Trump ogłosił kto stanie na czele Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej w jego administracji.
W lutym sędzia Bénédicte de Perthuis zdecyduje, czy pozbawić liderkę Zjednoczenia Narodowego (ZN) prawa do udziału w wyborach prezydenckich w 2027 roku.
Prezydent Sergio Mattarella zasugerował Elonowi Muskowi, aby nie ingerował we włoską politykę po tym, jak amerykański miliarder stwierdził, że sędziowie z Rzymu blokujący rządową inicjatywę antyimigracyjną powinni zostać zwolnieni.
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
Francuska prokuratura chce, aby liderka Zjednoczenia Narodowego, Marine Le Pen, została skazana na pięć lat więzienia i zakaz sprawowania urzędów publicznych przez pięć lat w związku z zarzutami o zdefraudowanie środków z Parlamentu Europejskiego.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
I ekipa Donalda Trumpa, i zachodnia opinia publiczna wydają się być zgodne, że jeśli uda się Ukrainę namówić na ustępstwa, Władimir Putin zgodzi się na zawieszenie broni. Ale właściwie dlaczego miałby to zrobić?
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Sąd wojskowy w Rosji skazał - in absentia - twórcę Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego na dożywocie.
W programie wizowym Poland. Business Harbour były nieprawidłowości – niektóre wykryła Polska Agencja Inwestycji i Handlu, inne komisja śledcza – dowiedziała się „Rz”. Nikt nie wie, gdzie są ludzie, którzy wjechali do kraju z błogosławieństwem rządu Mateusza Morawieckiego.
Prawie 8,4 miliona turystów przyjechało do Dominikany od stycznia do września tego roku. Tamtejszy minister turystyki zapewnia, że do końca grudnia gości będzie 11,5 miliona.
Zachodnie media spekulują, że już w maju nad Dnieprem mogłoby dojść do wyborów prezydenckich. Nasi rozmówcy w Kijowie są sceptyczni. Wskazują też potencjalnych rywali ukraińskiego przywódcy.
84 lata temu Niemcy zamknęli bramy do getta warszawskiego. Niemal 400 osób zostało uwięzionych za murami. Obecnie budowane jest Muzeum Getta Warszawskiego. Co w nim będzie można zobaczyć?
CBOS przedstawił wyniki badania, w którym ankietowani określali jak bardzo skłonni byliby zagłosować na danego kandydata na prezydenta.
Donald Trump ogłosił kto stanie na czele Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej w jego administracji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas